Żołnierze bronili placówki do 7 września. Pomimo kapitulacji, bohaterska obrona półwyspu miała wielkie znaczenie moralne dla żołnierzy walczących na innych odcinkach wrześniowego frontu. Do dziś Westerplatte jest jednym z najbardziej znanych symboli polskiego oporu.

Reklama

Celowniczy pancernika oddał pierwszą salwę o godzinie 4.45. Kilka minut później do szturmu na Wojskową Składnicę Tranzytową ruszyło niemal 3,5 tysiąca niemieckich żołnierzy z morza, lądu i powietrza. Wydarzenie to uznawane jest za początek drugiej wojny światowej, choć kilka minut wcześniej wojska niemieckie uderzyły na Polskę na całej długości polsko-niemieckiej granicy, między innymi na Wieluń.

182-osobowa załoga Westerplatte (według innych danych ponad 200 żołnierzy) pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego bohatersko broniła półwyspu przed atakami wroga przez 7 dni. Od 2 września obroną dowodził zastępca majora Sucharskiego, kapitan Franciszek Dąbrowski. Pomimo przytłaczającej przewagi wroga, polscy żołnierze walczyli z ogromną zaciekłością.

7 września 1939 roku około godziny 10-tej, z powodu braku amunicji i pomocy dla rannych, wyczerpani żołnierze polskiej placówki poddali się. W obronie Westerplatte oddało życie 16 żołnierzy - jeden z nich zginął już po kapitulacji, a 50 zostało rannych.

Reklama

Nie żyje już żaden obrońca Westerplatte. 5 sierpnia 2012 roku zmarł major Ignacy Skowron, ostatni żołnierz załogi walczącej w obronie polskiej placówki. Miał 97 lat.

Wojskowa Składnica Tranzytowa na Westerplatte była symbolem polskości w Wolnym Mieście Gdańsku. Prawo do utrzymania straży wojskowej na półwyspie zostało przyznane Polsce przez Ligę Narodów w 1925 roku.

25 sierpnia 1939 roku przybył do Gdańska z rzekomo kurtuazyjną wizytą niemiecki pancernik szkolny Schleswig-Holstein. W rzeczywistości był to dobrze uzbrojony okręt przygotowany do ataku na Westerplatte.

Reklama

W nocy z 31 sierpnia na 1 września około 400 metrów od polskiej placówki, przy twierdzy Wisłoujście, pod osłoną nocy zeszła na ląd z pokładu Schleswiga-Holsteina kompania szturmowa Kriegsmarine. Jej żołnierze zajęli pozycje wyjściowe do ataku przy murze okalającym składnicę od południowego wschodu. Niemieccy saperzy w kilku miejscach podłożyli ładunki wybuchowe, aby tuż przed rozpoczęciem ataku wykonać wyłomy w ogrodzeniu.

Około godz. 4:00 Schleswig-Holstein podniósł cumy i podpłynął do Zakrętu Pięciu Gwizdków, skąd miał najlepsze pole ostrzału. O godz. 4:43 w dzienniku pokładowym zapisano: "Okręt idzie do ataku na Westerplatte".