Komentarze Władimira Putina o II wojnie światowej skierowane są głównie do Rosjan; prezydent próbuje zahamować trend wskazywania na rolę Rosji w wybuchu tego konfliktu - powiedział Aleksandr Gurjanow, szef polskiej sekcji rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał na spotkaniu w waszyngtońskim Wilson Center poświęconym upamiętnieniu 80. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Reklama

W rozmowie z PAP Gurjanow stwierdził, że "jeszcze dziesięć lat temu" wiele osób w Rosji "wystrzegało się publicznego głoszenia tezy, że Związek Radziecki wraz z Niemcami jest odpowiedzialny za wybuch II wojny światowej". - W tej chwili takie publiczne wypowiedzi pojawiają się coraz częściej – uznał.

W ocenie przedstawiciela Stowarzyszenia Memoriał często są one "trochę przerysowane" z powodu "dążenia do symetrii, jednakowej odpowiedzialności Niemiec i Związku Radzieckiego". - Uważam, że ZSRR ponosi odpowiedzialność "młodszego partnera", który postanowił wykorzystać sytuację, by osiągnąć zdobycze terytorialne – powiedział Gurjanow, podkreślając, że w 1939 roku przywódcy ZSRR i Niemiec, Józef Stalin i Adolf Hitler, niekoniecznie zdawali sobie sprawę, że wybuchnie światowy konflikt.

Reklama

Historyk ocenił, że poglądy, iż to "ZSRR ponosi odpowiedzialność za wybuch II wojny światowej" głoszą obecnie w Rosji nie tylko ludzie związani ze Stowarzyszeniem Memoriał.

Reklama

W tym kontekście uznał, że ostatnie wypowiedzi Putina na temat II wojny światowej to "próba pohamowania tego trendu". - Władza zdaje sobie sprawę, że ten punkt widzenia istnieje, jest dla niej absolutnie nie do przyjęcia, by uzyskiwał on jakiekolwiek poparcie, bo to co konsoliduje społeczeństwo to mit zwycięstwa w II wojnie światowej i temu mitowi zaszkodzi, jeśli nagle ogół społeczeństwa uświadomi sobie, że to myśmy tę drugą wojnę światową po części wywołali (...) – uznał.

Przebywający w Waszyngtonie na zaproszenie think tanku Wilson Center Gurjanow podkreślił, iż istnieją spore różnice między wystąpieniami Putina adresowanymi dla świata oraz skierowanymi dla odbiorcy wewnątrz kraju. - On chce, by świat odbierał go jako przywódcę tego państwa, które jest autorem największego zwycięstwa– ocenił.

Zdaniem rosyjskiego historyka narracja Putina "nie jest skuteczna" na świecie. - Ale to jest przede wszystkim skierowane do wewnątrz, do naszych współobywateli. Na zewnątrz głównym powodem jest jego kompleks niższości (...) - uznał.

Wyjątkowość Katynia – jak zastrzegł Gurjanow – "nie polega na liczbie ofiar". Wskazał przy tym, że w czasie wielkiego terroru z lat 1937-1938 w ZSRR rozstrzelano dziesiątki razy więcej ludzi – ponad 700 tys. - Wyjątkowość polega na masowej zagładzie jeńców wojennych bez żadnego sądu, bez żadnej procedury. Zagłada jeńców wojennych zawsze była uważana na całym świecie, w tym w Rosji przed rewolucją, za najbardziej haniebną i najcięższą zbrodnię – wyjaśniał.

Katyń uznał za symbol "represji sowieckich wobec obywateli polskich" i jeden z "najbardziej jaskrawych symboli zbrodni stalinowskich".

Gurjanow zwrócił uwagę, że w Rosji są "hałaśliwe kręgi", które on nazywa "negatorami". - Dla nich najbardziej bolesny, i to oni usiłują odrzucić poprzez głoszenie nadal sowieckiego kłamstwa katyńskiego, jest fakt zgładzenia jeńców wojennych – kontynuował.

- Najważniejszymi adresatem tego, co ja robię i my robimy (Stowarzyszenie Memoriał) są nasi współrodacy. Z takim zastrzeżeniem – odczuwamy naszą powinność wobec rodzin katyńskich i dlatego uważamy, ze nasze rosyjskie książki, które zostały wydane dla czytelnika rosyjskiego, są w jakimś stopniu jej wykonaniem wobec rodzin zgładzonych jeńców polskich – powiedział na zakończenie rozmowy Gurjanow.

Wiosną 1940 r., wykonując uchwałę Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r., NKWD - policja polityczna ZSRS - wymordowała blisko 22 tys. obywateli RP. Było wśród nich 14,5 tys. jeńców wojennych - oficerów służby czynnej i rezerwy, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej, KOP, straży więziennej - z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów aresztowanych w okupowanej przez ZSRR wschodniej części Polski.

Jeńców z obozu kozielskiego rozstrzelano w Katyniu, tych ze Starobielska - w Charkowie, natomiast policjantów z Ostaszkowa - w Kalininie (dzisiejszy Twer, pochowani w Miednoje). Egzekucje więźniów przeprowadzano w więzieniach w Mińsku, Kijowie, Charkowie i Chersoniu.