Każde pokolenie potrzebuje bohatera. Zwłaszcza takiego dobrze osadzonego w popkulturze. Zachodni przemysł komiksowy (celowo używam określenia „przemysł”) wykreował przez dziesiątki lat całą rzeszę bohaterów, mniej lub bardziej realistycznych. Nasz rodzimy komiks z trudem podejmował próby rywalizacji z herosami fantastycznymi wplatanymi do poważnej fabuły, jak Superman czy Batman. Wprowadził w polskie realia co prawda na przykład taką postać jak Biały Orzeł, jednak można mieć wątpliwości, czy na pewno to dobra droga. Wydaje się raczej, że o wiele większym zainteresowaniem naszych rodzimych młodych czytelników cieszyć się będzie postać zakotwiczona w rzeczywistości, zwłaszcza taka, którą można przedstawić na tle prawdziwych, historycznych wydarzeń.

Reklama

Kierunek ten dobrze wyczuło Muzeum Powstania Warszawskiego, które przez szereg lat organizowało konkursy na komiks poświęcony okupacji, z naciskiem oczywiście na zryw z 1944 roku. Efektem kilku edycji konkursu jest kilka naprawdę dobrych albumów z serii „Powstanie ‘44”, przygotowanych z nadsyłanych na konkurs prac, których to przybywało z roku na rok. Muzeum postanowiło wykorzystać to zainteresowanie komiksem i najnowszą historią Polski i wraz z wydawnictwem Egmont oraz dwoma zdolnymi twórcami – Tobiaszem Piątkowskim i Markiem Oleksickim – przygotowało serię zeszytów z przygodami „Bradla”, jednego z najodważniejszych i najzdolniejszych oficerów polskiego wywiadu.

Media

Głównym bohaterem komiksu jest Kazimierz Leski, inżynier, wywiadowca i szpieg, który sam o sobie mawiał, że życie miał „niewłaściwie urozmaicone”. Właściwie jego życiorysem można obdzielić kilka osób. Jako młody inżynier przed wojną Leski pracował przy projektowaniu słynnych polskich okrętów – między innymi ORP „Sęp” i „Orzeł”. W kampanii wrześniowej 1939 roku walczył jako pilot wojskowy. Zestrzelony, trafił do sowieckiej niewoli, z której uciekł i trafił do Warszawy. Tam zaangażował się w konspirację i wkrótce zaczął jeździć na Zachód niemieckimi wojskowymi pociągami, w przebraniu niemieckiego generała i z podrobionymi dokumentami w kieszeni. Na przecieraniu kurierskich szlaków jednak nie poprzestał, bo wykorzystując fałszywą tożsamość i swoją inżynierską wiedzę, wykradł Niemcom plany budowy części umocnień Wału Atlantyckiego. A po wybuchu Powstania Warszawskiego stanął na czele sformowanego samodzielnie oddziału. Każdy z tych wojennych epizodów wystarczyłby nie tyle na historię komiksową, co na dobry serial lub nawet film. Dlatego wydana przez Wydawnictwo Egmont i Muzeum Powstania Warszawskiego publikacja kryje w sobie duży potencjał. Potencjał, za wykorzystanie którego odpowiada dwóch doświadczonych twórców.

Reklama
Media
Reklama

Scenariusz „Bradla” przygotował Tobiasz Piątkowski, urodzony w 1979 roku współautor dobrze znanych polskim miłośników komiksów serii „Status 7”, „48 stron”, „Rezydent” czy „Koszmary zebrane”. O dobrą, czytelną, realistyczną kreskę zadbał Marek Oleksicki (również urodzony w 1979 roku), rysownik i absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, który może pochwalić się już kilkoma udanymi komiksami. Na polskim rynku ukazały się już dwa albumy z jego rysunkami – „Odmieniec. Trzy” i „Ursynowska specgrupa od rozwałki. Metametal”. Oleksicki ma również na swoim koncie publikacje w przygotowanym przez Muzeum Powstania Warszawskiego zbiorze „Powstanie ‘44”, a także współpracę z zagranicznymi wydawnictwami, w których wydał między innymi albumy „28 Days Later” (scen. Michael Alan Nelson) czy „Frankenstein’s Womb” (scen. Warren Ellis).

Media
Media

Efekt, jaki w „Bradlu” udało się osiągnąć Piątkowskiemu i Oleksickiemu, robi wrażenie. Połączenie doświadczenia obu twórców pozwala czytelnikowi z przyjemnością wbić się w historię opracowaną z zachowaniem zasad obowiązujących w komiksach światowej klasy. Nic w „Bradlu” nie zgrzyta, nie da się dopatrzeć niespójności w scenariuszu ani niedociągnięć w kadrach. Fikcja wykreowana na potrzeby masowego czytelnika, stanowiąca wyraźne tło do przedstawienia faktów z biografii Kazimierza Leskiego, płynnie przeplata się z rzeczywistością, a klimat noir, w jakim utrzymany jest cała opowieść, nadaje jej posmak tajemnicy i mroku, jakby przeszczepionego z najlepszych amerykańskich komiksów. Bohaterowie autentyczni dostają tu rysy superbohaterów, dzięki czemu ubogacają historię przedstawioną w komiksie, ale na szczęście nie gubią swej autentyczności. Można mieć jedynie zarzut do nieco powoli rozwijającej się fabuły, ale niewykluczone, że akcja nabierze tempa w kolejnych zeszytach. Pożyjemy, zobaczymy, poczytamy.

Pierwszy zeszyt przygód „Bradla” pokazuje, że obaj twórcy obrali dobry kierunek. Oby z niego nie zbaczali.

Marek Oleksicki, Tobiasz Piątkowski, „Bradl”, tom 1, Wydawnictwo Egmont, Muzeum Powstania Warszawskiego, 2017
Media