Mieszkańcy wsi i średnich miast z wykształceniem podstawowym oraz mieszkające tam osoby po 35. roku życia – to odbiorcy, o których walczą stacje telewizyjne. Bo ich ukochany wykształcony widz wielkomiejski coraz częściej telewizję zamienia na internet. „Pamiętniki z wakacji” – docu soap, czyli telenowela paradokumentalna pokazywana od października na Polsacie, podniosła tej stacji widownię aż o milion widzów i dała zarobić z reklam niemal 14 mln zł. Kolejna edycja wiosną.
Teleturniej „Postaw na milion” pokazywany przez TVP 2 oglądało jesienią średnio 2,11 mln osób, o pół miliona więcej w porównaniu z pierwszą wiosenną edycją. Wprawdzie dało to TVP 2 dopiero trzecie miejsce w tym paśmie, ale przegrała tylko z „Faktami” i „Wieczorynką”. TVP planuje emisję kolejnej serii tego teleturnieju. Premierowe audycje czwartej serii „Ojca Mateusza” pokazywane przez TVP 1 w czwartkowe wieczory poprawiły w ciągu roku wyniki stacji aż o milion widzów i dały Jedynce pozycję lidera w tym paśmie.
Wszystkie te programy oprócz tego, że z odcinka na odcinek mają coraz lepsze wyniki, łączy jeszcze wspólna widownia. – Głównie kobiety, widzowie starsi i w średnim wieku, mieszkańcy wsi oraz osoby z wykształceniem podstawowym. To taki odchowany widz polsatowski – ocenia medioznawca profesor Wiesław Godzic. – Przeciwieństwo aspirującego, wielkomiejskiego widza TVN. Ten zaczął porzucać telewizję na rzecz wizyt w sieci.
Trend ten widać w badaniach przeprowadzonych przez Etnomedia na zlecenie domu mediowego PanMedia Western. Wynika z nich, że rośnie liczba osób, które wolą laptopa od telewizora. W Polsce nie ma go już 700 tys. domostw. W porównaniu z 2007 r., kiedy badania Etnomedia przeprowadzono pierwszy raz, sytuacja zmieniła się diametralnie. Wtedy jeszcze to telewizja niepodzielnie królowała w polskich domach.
Reklama
Odpływ młodego, wykształconego widza objawia się choćby tak w słabych wynikach seriali, jak „Układ warszawski” czy „Chudy i jego ludzie” do niego adresowanych, że TVN i Polsat zdecydowały się przestać je nadawać. I zmieniają kurs.
Reklama
W styczniu ma ruszyć nowa telewizja informacyjna, w której stworzenie zaangażowany jest TVN. „TTV”, jak nieoficjalnie nazywany jest projekt, ma być kierowany do starszego, małomiasteczkowego widza. Jej wyróżnikiem ma być interaktywność z widzami, mało polityki, za to sporo programów poradnikowych i interwencyjnych na czele z własnym pasmem dla „Uwagi”.
– Programy interwencyjne czy sensacyjne audycje informacyjne dostarczają rozrywki podobnie jak seriale czy filmy – uważa Wojciech Kowalczyk z At Media. Za ich pomocą można starać się o mniej wyrobionego i wymagającego odbiorcę. – W planach jest jeszcze jedna stacja: ATM Rozrywka, która dostała koncesję od KRRiTV i potencjalnie może starać się właśnie o podobną widownię. Szczególnie że ATM jako producent znany jest właśnie z takich produkcji – dodaje Kowalczyk. To choćby „Świat według Kiepskich”, „Pierwsza miłość” czy wspomniany „Ojciec Mateusz”.