TVN nie odda swojego internetowego klejnotu poniżej wartości zapisanej w księgach, ale według ekspertów były prezes Onetu ma szanse zdobyć finansowanie. Jeśli to się nie powiedzie, będzie inwestował w nowe przedsięwzięcia działające w sieci.
Zdaniem Przemysława Sawali-Uryasza z CAIB UniCredit Wejchert musiałby położyć na stole minimum 1,4 mld zł. – Taką kwotę implikowałaby wartość księgowa firmy oraz marki portalu. Sprzedaż poniżej tej ceny oznaczałaby konieczność zaksięgowania straty w wyniku skonsolidowanym TVN, a trudno oczekiwać, by akcjonariusze dali na to przyzwolenie – podkreśla analityk. Ta kwota nie uwzględnia też ewentualnej premii, jakiej oczekiwałby właściciel Onetu.
TVN cały czas podtrzymuje, że portal nie jest na sprzedaż, jednak bankierzy inwestycyjni nie uważają tego stanowiska za ostateczne. Wszystko jest kwestią ceny – mówi jeden z nich. Jak ujawniliśmy we wtorek, butik inwestycyjny Bastion Group, który w tamtym roku doradzał przy przejęciu TP Emitel, szuka finansowania dla Łukasza Wejcherta. Rozmawia m.in. z funduszami private equity.
Zdobycie finansowania od funduszy to jednak sprawa wątpliwa ze względu na małą opłacalność inwestycji. Zdaniem Przemysława Sawali-Uryasza funduszy inwestycyjnych może nie satysfakcjonować możliwy zysk z przejęcia dojrzałego rynkowo portalu. Onet to lider w polskiej sieci, a lider z natury rzeczy broni udziału rynkowego. Internet podobnie jak telewizja ulega fragmentaryzacji, a w przypadku portali przewaga konkurencyjna nie jest na tyle istotna, by gwarantować wzrost szybszy od całego rynku, który oznaczałby ponadprzeciętny zwrot z inwestycji, jaki jest celem funduszy typu private equity czy venture capital – mówi Sawala-Uryasz.
Reklama
Ale fundusze to niejedyni potencjalni partnerzy. Z naszych informacji wynika, że kupieniem Onetu razem z Łukaszem Wejchertem zainteresowany jest rosyjski gigant internetowy Yandex. Tatiana Komarowa, rzecznik prasowy firmy, powiedziała nam wczoraj tylko, że jej firma nie komentuje rynkowych plotek. Wejchert stara się też zachęcić do inwestycji Leszka Czarneckiego, założyciela Getin Banku.
Reklama
Przedstawiciel jednego z funduszy proszący o anonimowość uważa jednak, że Łukaszowi Wejchertowi uda się spiąć finansowanie, bo sam dysponuje ok. 400 – 500 mln zł po sprzedaży udziałów w ITI. Choć Canal+ pożyczył na wykup trójki udziałowców (oprócz Łukasza Wejcherta także dwóch jego sióstr) 120 mln euro, Wojciech Kostrzewa, prezes Grupy ITI, przyznał, że kwota, jaką dostali, jest wyższa. Oprócz udziałów w TVN trzeba doliczyć udziały w Multikinie i Pascalu plus premię – mówi nasz rozmówca.
Analitycy uważają, że działanie Bastion Group może się wiązać z innymi planami Łukasza Wejcherta. Mając kilkaset milionów złotych gotówki, może zacząć inwestować w inne przedsięwzięcia internetowe. Według naszych informacji już niebawem biznesmen otwiera biuro w Warszawie w biurowcu Zebra Tower. Będzie też jurorem podczas StartUp Weekendu w Krakowie, imprezy, podczas której powstają internetowe start-upy. Współpraca ND