TVP1 i TVP2 transmitują dziesiątki niekomercyjnych wydarzeń, takich jak dożynki jasnogórskie i prezydenckie, państwowe uroczystości 11 listopada, Dzień Papieski, czy gala nagrody "Nike" - podkreśla prezes TVP Juliusz Braun.

Reklama

Transmisja tych wydarzeń kosztuje nawet kilkaset tysięcy złotych. Zwykle mają niższą oglądalność, co negatywnie przekłada się na przychody reklamowe całej stacji. Wystarczyłoby z nich zrezygnować, a wynik finansowy byłby lepszy. Gdyby też zrezygnować z Teatru Telewizji, czy cyklu "Kocham kino", a także dać TVP prawo do przerywania audycji reklamami, rok zakończyłby się zyskiem finansowym, ale oznaczałby stratę społeczną. Ja w tym kierunku iść nie zamierzam - oświadczył.

Prezes TVP przypomniał, że podobny pomysł zrealizowano w Nowej Zelandii, gdzie zakończył się on faktyczną likwidacją nadawcy publicznego - pozostał jedynie niszowy program dla Maorysów.

Jak dodał, byłoby bardzo źle, gdyby dalsze osłabianie telewizji publicznej miało prowadzić do ewentualnego pojawienia się prywatnego inwestora, który w sensie formalnym ostatecznie zlikwidowałby media publiczne.

Reklama

Nawiązując do wrześniowego sondażu CBOS, w którym dwie trzecie Polaków opowiedziało się za finansowaniem mediów publicznych z budżetu państwa, Braun ocenił, że jest to sygnał wskazujący na dobry kierunek myślenia, bo pokazuje, że obywatele uznają potrzebę publicznego finansowania, jednak docelowo nie jest to dobre rozwiązanie.

Finansowanie z budżetu to zdecydowane uzależnienie mediów publicznych od bieżącej polityki, bo w każdej kolejnej ustawie budżetowej musiałyby być zapisane raz większe, raz mniejsze pieniądze na ich funkcjonowanie. W Europie panuje powszechne przekonanie, że takie rozwiązanie może ograniczać niezależność mediów - dodał.

W jego ocenie najlepszym sposobem na finansowanie TVP byłoby wprowadzenie powszechnej opłaty audiowizualnej, płaconej przez każde gospodarstwo domowe. Rozwiązanie takie od przyszłego roku zacznie funkcjonować w Niemczech. - To jest najnowocześniejsze i społecznie sprawiedliwe rozwiązanie, gwarantujące stabilność finansowania. Pozwala też na to, żeby opłata była mniejsza niż obecny abonament. Możliwe byłoby także ograniczenie liczby reklam - powiedział Braun.