Tak, będę nowym publicystą "Uważam Rze" - mówi w rozmowie z portalem dziennik.pl Janusz Korwin-Mikke. Pismo do tej pory było w łapach PiS-u, czyli partii komunistycznej udającej prawicę. Wyzwolenie pisma z rąk partii, która głosowała za anschlussem do Unii Europejskiej i która poparła traktat lizboński witam z entuzjazmem" - wyjaśnia publicysta. Nowym szefem jest teraz Jan Piński, który komunistą nigdy nie był, więc na pewno będzie lepiej - dodaje.

Reklama

Pytany, czy nie boi się, że "Uważam Rze" podzieli los poprzedniego pisma Pińskiego - "Wręcz przeciwnie", które przestało ukazywać się po trzech numerach, stwierdził: pismo nie startuje od zera, tak jak poprzedni tygodnik, będzie więc łatwiej. Przyznał jednak, że wszystko można położyć. Nie boi się też nagłego odpływu czytelników. Część ludzi związana z PiS-em przestanie kupować pismo, zaczną je za to czytać ludzie o poglądach prawicowych.

Lider Nowej Prawicy nie boi się też oskarżeń, że wchodzi w buty "koncesjonowanej opozycji". To PiS jest koncesjonowaną opozycją - twierdzi, zarzucając zarówno partii Donalda Tuska, jak i Jarosława Kaczyńskiego stworzenia układu na polskiej scenie politycznej. Uważa też, że wcześniejsza ekipa wprowadziła cenzurę na łamach pisma - wysyłałem do nich kilka tekstów, żaden jednak nie ukazał się na łamach "Uważam Rze" - tłumaczy w rozmowie z dziennik.pl