Na program TVN do KRRiT wpłynęło 6 skarg, z czego 3 wysłano z Biura Rzecznika Praw Dziecka, Marka Michalaka. Chodzi o cztery konkretne odcinki "Rozmów w toku": "Po co talent, po co szkoła – ja pozować będę goła!", "Jak imprezuje ćpunka z gimnazjum?", "Na randkach spotykam samych zboczeńców!" i "Popatrz na mnie! Widzisz przed sobą pustaka?".

Reklama

KRRiT stwierdziła, że audycje zawierają treści szczególnie szkodliwe dla małoletnich widzów, a nadawanie ich w godzinach popołudniowych z oznakowaniem "12 lat" stanowi naruszenie ustawy o radiofonii i telewizji.

Co takiego rozjuszyło RPD i widzów? W uzasadnieniu KRRiT obszernie cytuje fragmenty programu Ewy Drzyzgi:

(...) Już byłam nago. Jak zaczęłam się rozbierać, to powiedział, że wystawi te zdjęcia oczywiście do “Playboya”, że zadzwoni do kolegi, ale jeżeli zrobię mu za przeproszeniem loda. Albo się z nim prześpię - opowiada bohaterka programu "Po co talent, po co szkoła – ja pozować będę goła!". Dziewczyna zgodziła się na “rozbieraną sesję", bo - podobnie jak inne bohaterki tego odcinka - marzyła o karierze modelki.

Reklama

KRRiT tłumaczy w uzasadnieniu, że dla dzieci w wieku 12 lat wizja sławy i dobrobytu materialnego może być bardzo atrakcyjna, a pozbawiony rzetelnej oceny, bezkrytyczny odbiór rzeczywistości nie pozwala dostrzegać cieni i ujemnych stron zachowań, o których opowiadają bohaterki.

Nie lepiej oceniono program o imprezach uzależnionych od narkotyków gimnazjalistów. Został on napiętnowany nie tylko z powodu drastycznych opisów i wulgaryzmów, ale też z powodu daty emisji tego odcinka. Nadano go w Wielki Piątek 2012 roku. - To dzień skupienia i zadumy - zwraca uwagę KRRiT.

W tym odcinku jedna z bohaterek - 15-letnia Ania - ze szczegółami opisała, jak została zgwałcona podczas imprezy, a później prostytuowała się w zamian za narkotyki.

Reklama

No ja pierdolę! Najwięcej to chyba z kradzieży, nie. Myśli się tylko kurde, ile będzie i na co i czy wystarczy i czy będzie dobrze - opisywał jeden z gości swoje sposoby na zdobywanie pieniędzy.

Opowieści są wyjątkowo drastyczne, zawierają wiele wulgaryzmów, które - wbrew zapewnieniom nadawcy - nie zostały skutecznie wyciszone. (...) Takie treści mogą budzić lęk i poczucie zagrożenia u dziecka, które nie zetknęło się dotychczas z tego typu patologią - pisze w uzasadnieniu regulator.

W odcinku o "randkowych zboczeńcach” jedna z bohaterek bez ogródek mówiła z kolei o swoim życiu intymnym. W studio padły opisy miłości francuskiej i gwałtu. Szczegółowe opisy technik erotycznych stosowanych na wczesnym etapie znajomości (...) może wpływać u dziecka 12-letniego na wypaczenie wizji prawidłowych relacji między partnerami - pisze KRRiT dodając, że wulgarne relacje z “randek” mogą stanowić dla młodych widzów negatywne wzorce zachowań.

Nie mniejsze kontrowersje wywołał odcinek o agresywnych dziewczynach, które prowokują bójki. Jedna z uczestniczek programu przechwalała się, jak metalową rurką skatowała zaczepiającego ją chłopaka, szczyciła się też "zwycięskimi" bijatykami w autobusie nocnym. Pomyślałam sobie w duchu szmato, jak ja cię załatwię to się nie pozbierasz. Wzięłam ją tak pchnęłam i za ręce tak wzięłam wykręciłam, ale nie chciałam jej tak zrobić, palca wybić - mówiła dziewczyna.

KRRiT stwierdziła, że takie brutalne zachowanie, skuteczne i pozwalające osiągnąć zamierzone cele może imponować, zwłaszcza, jeśli opowieść o nim snuje osoba atrakcyjna, pozornie słaba.

KRRiT wspomina, że to już nie pierwsza kara nałożona na program Ewy Drzyzgi. TVN w przeszłości był też karany m.in. za program Kuby Wojewódzkiego, "Big Brothera". czy "Top Model", a wymierzona kara mogłaby być dwa razy wyższa (najwyższy wymiar kary zgodnie z ustawą wynosi połowę opłaty koncesyjnej, jaką płaci dany nadawca. W przypadku TVN to ponad 500 tys zł - przyp. red.)