W trakcie porannego pasma Radia ZET „Dzień Dobry Bardzo” słuchacze korzystający ze streamu na stronie internetowej stacji usłyszeli rozmowę prowadzących toczoną poza anteną. Po piątkowej rozmowie z Leszkiem Millerem internauci usłyszeli, jak prowadzący - Marzena Chełminiak, Marek Starybrat i Marcin Sońta rozmawiają myśląc, że nikt ich nie słyszy.
I - delikatnie rzecz ujmując - nie była to rozmowa na poziomie. Prezenterzy dworowali sobie ze swoich rozmówców. Przed połączeniem się z Maciejem Żurawskim, który przebywał w Krakowie Marcin Sońta komentował:
Co za ch..owe żarty z Krakowa, idź sobie wypij grzańca. Załóż szalik i idź pod „budę pod baranami”, ubierz się w sukiennice, je... ny krakowiaku. Współprowadzący odpowiedzieli śmiechem.
Wideo z nagraniem wyciekło do sieci i wywołało konsternację internautów.
- Prezenter radiowy to zawód zaufania publicznego, a nie obszczyjmurek spod budki z piwem ! I nie język budzi moją odrazę, tylko czas, miejsce i osoby występujące w tym "czymś" - komentował jeden z internautów na You Tube.
- bydło i gnój... tak jak i słuchacze tego "radia" - dodał inny.
Radio ZET przeprosiło za zachowanie podwładnych
Nie jesteśmy dumni z faktu, że ten fragment radiowej kuchni zawierał niestosowne żarty i niecenzuralne słowa. Bardzo przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się dotknięci - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Katarzyna Szczepanik, rzecznik prasowa Grupy Eurozet.
Panie Dworak, pora odejść,czas dworowania z Polaków się kończy.
Założona przez ludzi Aarona Szechtera (zwanego Adamem Michnikiem), z francuskiego kapitału.
Francja to był kraj, uwielbiany kiedyś przez polskich „męczenników” Systemu, jak Berele Lewartow (Bronisław Geremek), wspomniany AS, którzy tak cierpieli za komuny, że na przykład Lewartow został karnie „zesłany”, w latach 1962–1965, do tejże Francji, gdzie był dyrektorem Centrum (Ośrodka) Kultury Polskiej (PRL), w Paryżu.
Kiedy wybuchł Sierpień 1980 Aaron Szechter przebywał na „wygnaniu” we Francji (trzeba przypomnieć, że wtedy wszyscy Polacy mieli prawo do wyjazdu gdziekolwiek, ale paszport otrzymywali prawie wyłącznie zasłużeni dla PRL Towarzysze, dzisiejsi „demokraci”, jak Kwaśniewski, Cimoszewicz, Jaskiernia, Szmajdziński, Ungier).
Największe pieniądze do prywatnych kieszeni „męczenników” Systemu płynęły w latach 1976 (KOR) do 1990 (radio Zet) właśnie z Francji.
Co dalej? - o tym można dowiedzieć się, nieoficjalnie, w Internecie.
"Byłam w ciąży, poroniłam rok temu w maju, na obozie treningowym. Właśnie wtedy, gdy szykowałam się do wyprostowywania swoich ścieżek" - mówi "Gazecie Wyborczej" Justyna Kowalczyk.
Mistrzyni olimpijska z Soczi przyznaje przy tym, że "gdyby donosiła tę ciążę, dość zaawansowaną, nie wystartowałaby na igrzyskach w Soczi". I dodaje, że planowała
rozmowy z trenerem i z Polskim Związkiem Narciarskim.
- Chciałam im to wszystko wyjaśnić i zacząć rozwikływać sytuację. Niestety, los zdecydował inaczej. To były przerażające i traumatyczne dni. Tak to się wszystko poplątało, że zostałam z tym sama. Nie mówiłam nic ani trenerowi, ani rodzicom, żeby ich nie martwić ...
A WTYM CZASIE bratanek Zdrojewskiego "dziennikarz" sportowy Parafjanowicz demolował pytaniami po każdym terningu POLKSĄ sportsmenkę p.Justyne KOwalczyk -pytaniami typu ..."dlaczego zdoibyła Pani tylko jeden medal"..."lub "chyba niezbyt dobrze przygotowała się Pani Pani Justynio do tego biegu bo tylko 5 sekund porzewagi na Bjorgen Pani Justyno (zreszta ten zwrot Pani Pani taka czy owaka jest charakterystyczny dla Ż y d o PO-lszewii me(N)dialnej tVpINFO tVn PO-lszmat...)