To absolutnie skandaliczny wyrok, który jest próbą zakneblowania prasy i cenzury prewencyjnej - oburza się redaktor naczelny "Super Expressu" Sławomir Jastrzębowski w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl. - Wyrok został wydany wbrew faktom, które "Super Express" przedstawił. A fakty są następujące: pani Głodek została zatrzymana na gorącym uczynku kradzieży, o czym informowała amerykańska policja. Pani Głodek przyznała się do winy (przedstawiliśmy na to dowód w sądzie), ale potem wycofała swoje zeznania. Pani Głodek nigdy nie wytoczyła procesu amerykańskim władzom za to, że została rzekomo niesłusznie zatrzymana i niesłusznie postawiono jej zarzuty - komentuje Jastrzębowski.

O co poszło? O cykl artykułów opublikowanych na łamach "Super Expressu", w których pisano, że Monika Głodek i Jadwiga Drzewiecka miały kraść ubrania w sklepie w USA. Teksty na ten temat pojawiały się od wiosny do listopada 2013 roku - precyzują wirtualnemedia.pl i podają przykładowe tytuły tych artykułów: "AFERA Z KRADZIEŻĄ FUTER. Głodek i Drzewiecka SZMATY KRADŁY, a nie futra", "AFERA Z FUTRAMI: Głodek chciała wrobić Drzewiecką", "Monika Głodek i Janina Drzewiecka PÓJDĄ SIEDZIEĆ?".

Reklama

Monika Głodek tłumaczyła, że sprawa domniemanej kradzieży jest nieprawdziwa. - Nigdy nie byłyśmy winne - przekonywała żona Roberta Janowskiego. Pod koniec 2013 roku Drzewiecka i Głodek zostały uniewinnione przez sąd.

W środę Sąd Okręgowy w procesie cywilnym zdecydował o zasądzeniu odszkodowania dla Moniki Głodek za naruszenie dóbr osobistych przez "Super Express" w wysokości 150 tysięcy złotych. Tabloid oraz jego portal internetowy mają również obowiązek publikować przez 30 dni przeprosiny na pierwszej stronie.

Reklama

Redaktor naczelny tabloidu zapowiedział, że wydawca "Super Expressu" wniesie apelację od wyroku.

W moim przekonaniu pani Głodek próbuje polskiej opinii publicznej przekazać komunikat: "Ja jestem niewinna, niczego takiego nie zrobiłam". W jej niewinność uwierzę dopiero, gdy poda amerykańskie władze federalne do sądu i wygra tam proces - oświadczył Sławomir Jastrzębowski w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl.

Media