Wicepremier Jarosław Gowin, pytany przez PAP o decyzję dot. nałożenia kary 1 mln 479 tys. zł na spółkę TVN SA za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i sprzed Sejmu z grudnia 2016 r., podkreślił, że KRRiT jest instytucją niezależną od rządu. Nie mieliśmy na jej decyzję najmniejszego wpływu, ale na pewno nie ułatwia ona misji rządu premiera Morawieckiego - powiedział Gowin. Liczę na to, że Rada jeszcze raz przeanalizuje tę sprawę. Być może opierając się na liczniejszych niż do tej pory ekspertyzach - zaznaczył wicepremier.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Komentarz premiera Morawieckiego

Premier został zapytany podczas konferencji odbywającej się w Brukseli o karę 1 mln 479 tys. zł nałożoną przez KRRiT na spółkę TVN za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 r.

Reklama

Morawiecki podkreślił, że KRRiT jest instytucją konstytucyjną i nie podlega rządowi, "więc ma autonomię wydawania tego typu uchwał".

Pytany, czy nałożenie kary jest zamachem na wolne media, premier odpowiedział, że "na pewno nie jest to żaden zamach". "Sądzę, że ta kwestia będzie miała jakąś kontynuację. Ukarane medium się pewnie odwoła do sądu i wtedy zostanie wszystko wyjaśnione tak, jak w normalnym, demokratycznym państwie".

Premier podkreślił, "że wolne media są ogromną wartością i my oczywiście chcemy, aby było jak najwięcej wolnych mediów". Jak dodał, "nawet jeżeli one są stronnicze albo bardzo stronnicze, to jak najbardziej jesteśmy za tym, żeby wolne media mogły dalej funkcjonować" - powiedział.

- W naszym kraju tych wolnych mediów jest tak wiele, że tak naprawdę nie mamy na co narzekać. Nie ma politycznej poprawności, która krępuje, tak jak w innych krajach. Natomiast u nas jest bardzo wolny kraj i myślę tutaj (że) ta sprawa zostanie bardzo szybko wyklarowana, w prawo czy w lewo - mówił. Przyznał, że jest za swobodą wyrażania opinii, "nawet jeżeli one są skrajnie stronnicze"

Reklama

Kara dla TVN

KRRiT poinformowała w poniedziałek, że zdecydowała o nałożeniu 1 mln 479 tys. zł kary na spółkę TVN SA, nadawcę programu TVN 24, za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 r. Według Krajowej Rady, nadawca programu TVN24 naruszył przepisy ustawy o radiofonii i telewizji poprzez "propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu". Spółka TVN SA uznała decyzję Krajowej Rady za bezpodstawną i zapowiedziała odwołanie się od niej do Sądu Okręgowego w Warszawie.

Zaniepokojenie w związku z decyzją KRRiT wyraził we wtorek Departament Stanu USA. W jego ocenie decyzja ta podważa wolność mediów w Polsce, która - jak podkreślił Departament Stanu - jest bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. "Wolne i niezależne media są niezbędne dla silnej demokracji" - zaznaczył w komunikacie amerykański resort dyplomacji.

KRRiT w odpowiedzi na oświadczenie Departamentu Stanu USA zapewniła, że podjęła uchwałę w sprawie nałożenia kary na TVN w oparciu o" dogłębną i długotrwałą analizę sześciu programów". W jej ocenie relacje wydarzeń z grudnia 2016 r. "mogły podsycać agresję".

Od 2015 r. właścicielem TVN SA jest amerykańska sieć telewizyjna Scripps Networks. Pod koniec lipca br. przejęcie tej firmy zapowiedział z kolei amerykański koncern Discovery Communications, właściciel takich programów, jak Discovery Channel, Eurosport, TLC czy Animal Planet. Transakcja ma zostać zamknięta na początku 2018 r.