23 września szef NIK odniósł się na antenie TVP do zarzutów na swój temat, które pojawiły się w "Superwizjerze" TVN i tłumaczył, że kamienicę w Krakowie dostał od oficera AK.

Reklama

Gdyby "Wiadomości" nadawały propagandę, nikt by tego nie oglądał, bo w warunkach tak dużego pluralizmu, mediów społecznościowych i krytycyzmu widzów zostałoby to dostrzeżone i odrzucone – tak Kurski bronił flagowego okrętu Telewizji Polskiej.

Nie pozwolimy, by nagonki sterowane przez opozycję decydowały o naszym programie. Za bardzo szanujemy widza – podkreślił.

Mam wrażenie, że "Wiadomości" są dużo spokojniejsze, chwilami nawet nudne. Mam wątpliwości, czy ta nowa epoka potrwa długo, bo słychać, jak grzeją się motory opozycyjnych czołgów, widać przygotowania do ofensywy. Ale też mówię: spróbujmy wszyscy inaczej, we mnie jest dobra wola. Natomiast jasno też deklaruję: nie będzie miękkiej gry w walce o wolność słowa – powiedział Kurski.

Reklama