Wprowadzając na rynek nowego iPhone'a, firma Apple zdecydowała się, że aktywacja telefonu będzie odbywała się w salonie, podczas jego zakupu. Nowa procedura miała ukrócić proceder odblokowywania komórek oraz zmiany operatora (w niektórych krajach iPhone'y są dystrybuowane tylko w jednej sieci).Pomysł okazał się mieć jednak słabe strony. Prócz spowolnienia obsługi klienta i wydłużających się kolejek nowa procedura doprowadziła do globalnego przeciążenia witryny iTunes Store, na której dokonywało się aktywacji telefonu.

Reklama

Pierwsze informacje o problemach z aktywacją iPhone'a zaczęły napływać z Wielkiej Brytanii. Zamiast cieszyć się z nowego telefonu, wycieńczeni długim czekaniem klienci musieli spędzać dodatkowe godziny w nadziei na połączenie ze stroną iTunes Store i uruchomienie upragnionego gadżetu. Mimo wszystko te osoby i tak mogą mówić o szczęściu, gdyż równie poważnym problemem na Wsypach okazał się niedostatek iPhone'ów. W niektórych salonach operatora O2 sprzedawano po 40 sztuk komórek na godzinę. Wiele osób, nawet mimo wcześniejszej rezerwacji gadżetu on-line, dostanie go dopiero za kilka tygodni.

Problemy nie ominęły także Kanady i Stanów Zjednoczonych. "To naprawdę powód do rozżalenia i irytacji" - przyznał reporterowi Associated Press Frederick Smalls, broker, który musiał spędzić w salonie sieci komórkowej AT&T ponad dwie godziny, by w końcu udało się aktywować telefon.

Rzecznicy AT&T, jedynego operatora oferującego iPhone'y na amerykańskim rynku, przyznali się do piątkowych problemów. Ponieważ aktywacja komórek w salonach nie była możliwa, konsultanci zostali poinstruowani, by odsyłać klientów do domów, aby tam finalizowali proces aktywacji, podłączając iPhone'a do komputera. Jednak w praktyce rozwiązanie to pozwoliło jedynie nieco rozluźnić tłok w sklepach. Witryna iTunes Store pozostawała tak samo nieosiągalna z domowych komputer, jak tych stojących w sklepach.

Reklama

Problem spowodowany przeciążeniem apple'owskich serwerów dosięgnął nie tylko posiadaczy najnowszego gadżetu Jobsa, ale także właścicieli starszej wersji iPhone'a. Wypuszczona w piątek aktualizacja oprogramowania do komórek wymuszała bowiem ponowną aktywację starych telefonów przez internet. "Mój stary telefon nie działa, mój nowy telefon nie działa" - żaliła się pod salonem Apple'a na Fifth Avenue 23-letnia analityczka dziennikarzowi agencji Reutera.