Prywatny statek kosmiczny Cygnus odcumował od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i powoli leci w kierunku Ziemi. Tym samym kończy się jego orbitalna misja.
Bezzałogowy Cygnus spędził na orbicie prawie sześć tygodni. Załodze Stacji zawiózł ponad tonę zapasów, części zamiennych i sprzęt do eksperymentów naukowych.


Reklama

Była to pierwsza taka misja. Statek zbudowała i prowadziła przez cały czas firma Orbital Sciences Corporation, która działa na zlecenie NASA. Dziś statek zabrał śmieci ze Stacji, odłączył się od niej i zaczyna obniżać lot; potwierdzili to kontrolerzy misji. Cygnus wygląda jak metalowa, siedmiometrowa beczka. Jutro z dużą prędkością wleci w atmosferę i spłonie, a jego szczątki spadną do Pacyfiku. NASA zapewnia, że nikomu nic się nie stanie.