Wyrzucić kosz na śmieci. Ona udowadnia, że da się produkować tylko pół słoika odpadków rocznie
|
Aktualizacja:
Twierdzi, że roczną produkcję śmieci czteroosobowej rodziny udaje jej się zmieścić w półlitrowym słoiku. Chcąc "przechytrzyć system" oparty na konsumpcjonizmie, nie używa papierowych ręczników czy plastikowych siatek. Bea Johnson uważa, że dzięki metodzie zero waste zaoszczędziła prawie połowę dotychczas wydawanych pieniędzy.
Wydaje mi się , że chyba są niewolnikami tych swoich pomysłów a nawet fanaberii . Ciągle myślą , jak tu czegoś nie wziąć , a jak już wzieli , to jak się pozbyć . Tracą czas na pier doły. / przepraszam , ale chyba to najwłaściwsze słowo /.
Slowo wlasciwe w 100 %.Ale U nas Prezesi i Zarzady Spolek Smieciowych maja swoje zasady, i nie chca chyba isc w STAN SPOCZYNKU z braku Recyklingu/ i ewszelkiego dziadostfa/.
e, tam, u nas spulki smieciowe to som, The Best.Marzenie.Naleza do Top Business, a bez Recyklingu ani rusz, a po nadchodzacych Wyborach Samozondowech, to moze byc abo *KATAPULTA*, abo *OSTATNIA DESKA RATUNKU*< no moze poza wodociongami, oczyszczalniami, roznemi kapturami do kominuf co lapio sadze i robio wode z muzgu , no to do tego byly *GORZELNIE*,.......... Chyba nie chceta puscic Prezesow i Cale Rady Nadzorcze i Roznech Cooperantuf i Serwisantuf w STAN SPOCZYNKU,
przede wszystkim nie powinno sie zajadac produktow, ktore po spozyciu wytwarzaja w brzuchu ogromne ilosci gazu.I nie zapijac tych produktow piwem , i alkoholami, bo moze powstac substancja biogazowa latwopalna, i nie jesc osniorniczek bo moga sie zalengnonc.
A te zuzyte srodki ktorych juz sie nie da wyprac podrzucam sasiadom do smietnika :-)
Absolutna bzdura, bo gdzie np. kupic mydlo czy szampon do wlosow luzem?
A poza tym - u mnie w rok z odkurzacza sie wiecej nazbiera a mieszkam w bardzo czystej okolicy.
Oczywiste że da się żyć bez śmieci , w dużej mierze zależy to od organizacji handlu , 50 lat temu mieszkałem na przedmieściu i nie było żadnego śmietnika tylko kompostownik gdzie wyrzucało się resztki organiczne , mleko i napoje były w szklanych butelkach na wymianę , produkty sypkie w papierowych torbach do spalenia w piecu - żadnych śmieci .
I jeszcze dodam ze nie widze roznicy czy zakupione rzeczy rozpakuje w sklepie i wezme bez opakowania do domu, bo te opakowania, czy u mnie czy w sklepie, sa identycznie takim samym obciazaniem srodowiska. Nie ma to zadnego sensu!
Wiesz jaka jest roznica czy ty spalasz swoje smieci czy spalarnia? Spalarnia jest lepsza bo z tego jest energia a dym z komina filtruja, wiec jest 100% eko. Twoje spalone smiecie obciazaja srodowisko. I tyle z nich jest - zadnego pozytku.
Na ten problem, podobnie jak na inne, np. samochody elektryczne, trzeba spojrzec duzo szerzej i wtedy sie okaze ze nie wszystko co propaguje lewizna i politycy jest takie super!
Kompletna bzdura. Masło też pewnie kupuje na wagę, a mleko na litry, a gdy się zatruje kupuje w aptece tabletki na sztuki, które pakuje do płóciennej torby, bo inaczej się nie da produkować pół litra śmieci na rok. krótko mówiąc cała ta akcja to wcale nie promocja metody zero waste tylko promocja gniota, który napisała i usiłuje sprzedać. Wszak pieniądze nie śmierdzą, a ekologia jest trendy, więc fanatycy kupią każdą bzdurę jaką im się oferuje i która ma rzekomo wspierać ochronę środowiska.
A tak z ciekawości spytam. Gdyby ta Bea Johnson mieszkała w Polsce i również "produkowała" pół słoika śmieci rocznie, ile zapłaciłaby za wywóz śmieci miesięcznie?. Są chyba jakieś normy unijne ile statystyczny obywatel musi śmieci wyprodukować. Nie można przecież oszukiwać. Nie "produkować śmieci a jedynie za wskazane normy unijne płacić
Zawsze mnie bawi gdy wiedzę paniusię, która przez foliową torebkę zbiera kupę, którą przed chwilą nawalił jej pies na trawniku. Rozumiem na ścieżce lub chodniku, ale na TRAWNIKU?!!! Pomijam już wrażenie jakie musi towarzyszyć braniu w rękę zapewne jeszcze ciepłej psiej kupy, ale jaka z tego korzyść? Kupa zamiast się rozłożyć i użyźnić glebę, lub być zjedzona przez np. żuki ********* ląduje w koszu opakowana w folinową torebkę, skąd ktoś musi ją wyciągnąć i dalej coś z nią zrobić. Czyste błazeństwo.
nie ma to jak chodzić po zakupy z własnymi słoikami a z mchu robić sobie podpaski wielokrotnego użytku, ciekawe co robi z fusami po kawie czy herbacie. Może posypuje sobie nimi kanapki.
Qpa spuszczona w sedesie to tez odpadki, nie wierzę że ma ich tylko pół litra rocznie :/
Bea zarzuciła mycie włosów sodą. Niepotrzebnie się zraziła. Włosy akurat potrzebują kwaśnego odczynu. Zamiast octu jabłkowego polecam SOK Z CYTRYNY.
Takie mycie trochę dziwnie wygląda, bo nie ma piany i pięknego zapachu - mamy wrażenie, że polewamy włosy zwykłą wodą. Ale efekty są fantastyczne: błyszczące, silne włosy.
Przypominam recepturę: Dla włosów średniej długości wystarcza łyżka sody rozpuszczona w szklance wody. Użyj tego szamponu na włosy i przetrzyj je nim na całej długości. Po wszystkim spłucz. Pamiętaj, że należy potem umyć włosy w „kwaśnej wodzie”. Na 2 litry wody użyj łyżki octu jabłkowego (minister Morawiecki się ucieszy) lub SOKu Z CYTRYNY.
Włosy myję sodą ze względu na alergię. Nic nam tak dobrze nie idzie jak produkcja śmieci. Bo wszystko popakowane tak, że czasem więcej opakowania niż towaru.
W PRL mieliśmy ZERO WASTE HOME. Każdy biegał z siatą. Marzył o reklamówce. Przewodnik na wycieczce zagranicznej wysadzał grupę z Polski przed marketem, aby mogli podebrać garść reklamówek.
To się porobiło!
Aby go zobaczyć przejdź do strony z najnowszymi komentarzami.
- 1
- 2
następna