Analizę zanieczyszczeń występujących w dostępnych na polskim rynku paliwach stałych do grilla przeprowadził doktorant Uniwersytetu Śląskiego Zbigniew Jelonek. W ramach badań, o których poinformował PAP rzecznik prasowy UŚ w Katowicach, Jelonek porównał także otrzymane wyniki z deklarowanymi przez producentów zawartościami węgla organicznego w produktach.

Reklama

Dotychczasowe wyniki badań węgli drzewnych i brykietu z węgla drzewnego do grilla nie nastrajają optymistycznie - stwierdza. W związku z występującymi w analizowanych produktach niebezpiecznymi związkami najbezpieczniej jest korzystać z grilla elektrycznego lub gazowego. A jeśli już decydujemy się na zakup stałych paliw grillowych, wybierajmy te, które mają certyfikat jakości – radzi.

Chodzi tutaj o normę PN-EN 1860-2, opracowaną do oceny jakości paliw grillowych, wykorzystywanych do obróbki żywności. Zgodnie z wytycznymi, w tego typu paliwach maksymalna zawartość zanieczyszczeń nie powinna przekraczać 1 proc. Niepożądane dodatki to przede wszystkim: węgle kopalne, ropa naftowa, koks, szkło, żużel, rdza, szkło, metale czy tworzywa sztuczne – wylicza Zbigniew Jelonek. Obecność tego typu substancji jest szczególnie niebezpieczna m.in. ze względu na związki muta- i kancerogenne, które powstają w wyniku spalania i osiadają na grillowanej żywności - a następnie, wraz z nią, dostają się do organizmu człowieka.

Analizowane próbki pochodziły z węgla drzewnego oraz brykietu z węgla drzewnego od wiodących producentów i dystrybutorów tych produktów w Polsce. Wśród nich znalazły się paliwa grillowe pochodzące z czternastu województw, zakupiliśmy także kilka opakowań drogą internetową, wybierając produkty pozbawione oznaczeń, opisów, podanego producenta, a także towar dostępny w sieciach handlowych i supermarketach – wymienia Zbigniew Jelonek.

Reklama

Badaniom poddane zostały próbki 62 preparatów oraz 10 popiołów. Okazało się, że poziom zanieczyszczeń w emitowanych gazach podczas spalania zależy od zawartości w tych produktach biomasy nieprzetworzonej termicznie oraz niepożądanych dodatków mineralnych, organicznych i ropopochodnych. Analizy zanieczyszczonych węgli i brykietu potwierdziły, że wysoka jest w nich zawartość wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych oraz szczególnie niebezpiecznych, kancerogennych benzopirenów i benzoperylenu.

Niewątpliwie warto byłoby również zwrócić uwagę, że zidentyfikowane wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, występujące w paliwach grillowych i brykiecie, stanowią zaledwie niewielki procent obecnych w nich szkodliwych substancji, takich jak związki fenolowe czy aromatyczne pochodne aminowe"– podkreśla dr hab. Monika Fabiańska, promotor naukowa rozprawy doktorskiej Zbigniewa Jelonka. Podczas procesu grillowania substancje te mogą przedostawać się do produktów lub być wchłaniane bezpośrednio przez drogi oddechowe przez osoby znajdujące się w pobliżu grilla. Warto także pamiętać o znacznych ilościach gazów obecnych w spalinach z paliw grillowych, w tym tlenku węgla – dodaje.

Zdarza się również, że deklarowana przez producenta ilość węgla różni się wyraźnie w badanych próbach od ilości rzeczywistej. W niektórych przypadkach rozbieżności wynosiły nawet 15 proc. - różnicę w wadze uzupełniały np. piasek lub inne zanieczyszczenia.

Reklama

Z przeprowadzonych badań wynika również, że istotny jest region, z którego pozyskuje się surowce do produkcji paliw grillowych. Dotyczy to przede wszystkim nadmiernego występowania pierwiastków ciężkich i śladowych w niektórych węglach drzewnych i brykiecie.

Analizy będą kontynuowane. Jednak już dziś wiemy, że konieczne jest wprowadzenie dodatkowych kontroli tego typu paliw na poziomie ich produkcji, a także przed wprowadzeniem ich na rynek – zaznacza Zbigniew Jelonek. W ramach przygotowywanej rozprawy doktorskiej naukowiec opracował już szybką, prostą i tanią metodę identyfikacji różnego rodzaju zanieczyszczeń. Planujemy szkolenia adresowane do pracowników firm produkujących paliwa do grilla, aby tego typu kontrole mogły być przeprowadzone już w przedsiębiorstwach – dodaje.