"Cześć, mam na imię Antoni. Chcę tylko powiedzieć, że jesteś piękna. Umówimy się wieczorem na drinka?" - tak właśnie zwracał się do nieznajomych pań przystojny dwudziestolatek. I chociaż daleko mu było do oryginalności, część kobiet chętnie zapoznawała się z nim i dawała mu swój numer telefonu.

Reklama

A potem czekała je przykra niespodzianka. Okazywało się, że biorą udział w eksperymencie naukowym. Podchodził do nich ankieter i prosił o przyznanie się, czy zgodziły się na randkę, i w jakiej fazie cyklu płodnego się znajdują. Z ponad 500 zaczepionych pań tylko 50 odmówiło odpowiedzi. 455 zgodziło się wypełnić krótką ankietę.

Co się okazało? Prawie 9 proc. kobiet gotowe było iść na wieczorne spotkanie. Tym częściej się zgadzały, im bliżej były szczytowego momentu płodności. Spośród kobiet, które właśnie przechodziły owulację, aż co piąta umówiła się na randkę z nieznajomym. Tylko... jak na ulicy rozpoznać, w której fazie cyklu jest interesująca nas kobieta? Tego ciągle nie wiadomo.

Szczegółowe wyniki badań opublikował najnowszy numer pisma "Biological Psychology".