Zaraz, zaraz – odezwie się ktoś – jaki to niby optymizm płynie z faktu, że PiS jest zły? Ano taki, że zdaniem Donalda Tuska istnieje pomysł na pokonanie koalicji rządzącej, trzeba prostu zespolić siły opozycji i wygrać wybory. Jest jakiś (może naiwny?) plan działania, który ma przynieść określony skutek. Niczego takiego nie zarysował przywódca Europejskiej Partii Ludowej w odniesieniu do problemów globalnych.
Nie ma propozycji działania, które przyniosłoby zamierzony skutek – trwanie Europy jako światowego punktu odniesienia dla wszystkich demokratów, zwolenników uczciwego kapitalizmu, obrońców praw człowieka i rozsądnych tolerancjonistów. Jest za duża, by nie liczyć się w grze światowych mocarstw, ale nie ma siły, aby w niej uczestniczyć jako podmiot – to przyszłość Unii Europejskiej, przynajmniej do momentu, w którym nie zostanie zalana milionami przybyszy z innych kontynentów.
Reklama