Dość już mówienia o błędzie Lecha Wałęsy, który kolejny raz wybiera się z wykładem dla Libertasu. Tym razem do Madrytu. Wałęsa nie oszalał, nie chodzi mu też o pieniądze. Jest to przede wszystkim gra polityczna, która absolutnie jest w jego stylu. Choć jest to dla niego pewien dyskomfort , bo ma - używając jego własnej metafory - tylko jedną nogę. Oznacza to tyle, że musi się on godzić na warunki Platformy, bo wielu karzystnych dla siebie rozwiązań na niej nie wymusi. Wałęsa liczy na to, że przy okazji Libertasu stanie na dwóch nogach. Oczywiście pod warunkiem, że uda się wyprowadzić Libertas z kompletnego marginesu na scenę polityczną. Dla Platformy Wałęsa nie jest aż tak horrendalny, jak o nim mówią. Libertas na scenie politycznej będzie im na rękę, ponieważ odbędzie się to kosztem elektoratu PiS-owskiego. A co do tego, że Wałęsa szczerze nienawidzi Kaczyńskiego. Libertas uplasowałby się na prawo od PiS. To realizacja czarnego snu Jarosława Kaczyńskiego. PiS bardzo dużo stracił na tym, że związał się z Radiem Maryja idąc ideowo bardziej w stronę Samoobrony i LPR aby tylko trzymać się prawej ściany. Libertas będzie jego najboleśniejszym ciosem.

Reklama

>>> Zaremba: Wałęsa rusza na wagary z dużym kieszonkowym

Nie sądzę jednak, że były prezydent chciałby zostać wizytówką Libertasu. To człowiek, który ma o sobie tak wysokie mniemanie, że może być tylko swoją własną twarzą. Jak zawsze ma pewnie w głowie wiele wariantów, o których wie tylko on. Na pewno jednym z nich jest ten, że jeśli tylko Libertas jako projekt się uda, to skorzysta z jego wsparcia finansowego i wystartuje w kampanii prezydenckiej. Swoją grę na wszelki wypadek prowadzi w taki sposób, że gdyby z Libertasu nic nie wyszło, to nic nie straci. Wiele nie zainwestował. Wtedy zapewne usłyszymy, że wszyscy go w Libertasie denerwowali, że chciał podyskutować o Europie, a słyszał krytyki. Ostatecznie powie, że mu zwyczajnie zapłacili.

>>> Morozowski: Wałęsa wybrał lepszą imprezę

Dla tych, którzy obserwują go dłużej niż od kilku miesięcy oczywiste jest, że Wałęsa nie jest świadomy własnych wad. Pozostaje człowiekiem niewiarygodnej pychy i ogromnych ambicji. Jego postępowanie nie jest żadnym szaleństwem ani pazernością, tylko zwykłą grą polityczną. Dziś korzystną dla Platformy Obywatelskiej. Nie wiadomo jeszcze, jak silna jest determinacja Donalda Tuska w kwestii startu w wyborach prezydenckich. Jeśli jest silna, to Tusk i Wałęsa są skazani w przyszłości na śmiertelne starcie.

Reklama