Pamiętacie pisowski spot gdzie rządząca ówcześnie formacja chwaliła się, że buduje Polskę i prosiła opozycję o nie przeszkadzanie? I ten dywan, który pracowicie nosili dzielni budowniczy? Otóż dywan na pierwszy rzut oka nie był polski. Może niemiecki, może chiński, ale na pewno oznaczał chęć zainstalowania w Polsce obcych służb - ukrytych pod dywanem - i obcego kapitału.

Reklama

Bzdura? Oczywiście! Podobnie jak zarzuty, że w najnowszym spocie Platformy Obywatelskiej część Pomorza oddano Niemcom. Dlaczego? Bo na grafice komputerowej, z założenia symbolicznej urwało kawałek mapy. Gdzie indziej wprawdzie przybyło - bo np. Śląsk jest większy niż normalnie, ale kogo by to obchodziło.

Wiem, że internet - gdzie pojawiły się te doniesienia - ma swoje prawa. Ale mieszanie grochu z kapustą, budowanie tez absurdalnych i rozpętywanie wokół nich dyskusji, zaczyna mnie irytować. Co najciekawsze, robią to często ci komentatorzy i blogerzy, którzy są ślepi na prawdziwe afery. Jak choćby informacje o interesach człowieka odpowiadającego za PR Janusza Palikota. To był prawdziwy skandal, ale zbyt niewygodny. Dlatego wielu wolało go nie dostrzec. Łatwiej przecież uderzyć w mapkę ze spotu.