Jako kierowniczka oświadczam, że w sklepie była duża kolejka spowodowana świeżą dostawą tak atrakcyjnych towarów jak olej, margaryna, cukier. Ekspedientki nie nadążały z noszeniem towaru. Ponadto klient ten jest wyjątkowo konfliktowym klientem!!!”.
To wyjątek z „Książki życzeń i zażaleń”, rocznik 1983. Dziś takie książki też podobno są, ale mało kto wyciąga po nie rękę. Sklepy inne, zaś rolę zeszytu zażaleń przejęły fora internetowe. O ileż wygodniejsze! Wpisy na forach nie tylko są bardziej agresywne, ale – w przeciwieństwie do zażaleń peerelowskich – dotyczą często polityków, secundo voto złodziei alias morderców vel agentów. Wylewa się na nich dziennie więcej prątków wścieklizny, niż spadało na ekspedientki przez cały rok. Dziwię się współczesnym wpisywaczom życzeń i zażaleń, bo odpowiedzi partyjnych „kierowniczek” nie wnoszą w nasze życie nic więcej niż te sprzed paru dekad.