Można przyjąć, że podpisany wczoraj pakiet celów na przyszłość nie oddaje naszych interesów, że Niemcy powinni zakopać Gazociąg Północny już teraz, a nie wtedy, gdy okaże się to konieczne. Uznać formalnie polską mniejszość, nie zaś tylko dać jej prawa i przywileje porównywalne z tymi, jakie my przyznaliśmy mniejszości niemieckiej. Można. Tylko po co? Jeśli dla poprawy sytuacji w tej materii, proszę bardzo, ale jeśli dla podważania generalnych zasad współpracy z Niemcami – nie ma zgody.
W stosunkach między narodami zawsze będą zgrzyty i rozbieżności. Najważniejszy pozostaje bilans i żaden drobiazg nie powinien go przesłaniać. A jest on taki, że nie tylko od upadku komunizmu, ale co najmniej od rozbiorów nie mieliśmy równie sprzyjającej sytuacji na granicy zachodniej. Nie tylko wskutek korzystnego momentu dziejowego, ale głównie dzięki ciężkiej pracy Polaków i Niemców. Nasze relacje są korzystne dla obu stron, nie tylko dla jednej. Nie wolno pochopnie podważać tych dokonań.