298 nieszczęsnych ofiar zamachu to rezultat bezwzględnej i cynicznej polityki Putina - pisze Adam Michnik na łamach "Gazety Wyborczej". - To za jego zgodą, wiedzą i decyzją została uzbrojona kremlowska agentura i piąta kolumna na terenie Donbasu. To oni zabili niewinnych, przypadkowych ludzi. Ten prezydent Rosji o mentalności podpułkownika KGB nie chce zezwolić, by Ukraina podążała własną drogą ku standardom demokratycznym i Europie. Putin chce rekonstrukcji imperium - podkreśla publicysta.

Reklama

Zdaniem Michnika Unia Europejska nie zauważa zagrożenia, bo przyzwyczaiła się do spokoju i pokoju. Jak dodaje, budzi zaniepokojenie bierność elit. Dlatego - co zaznacza - ludziom mediów i kultury nie wolno milczeć, mają oni obowiązek mówić jasno i dobitnie o tym, co jest niebezpieczne.

Zaiste - ten wielkomocarstwowy, wielkorosyjski szowinizm jest ostatnim najwyższym stadium komunizmu. A Putin pojmuje postęp jako postępującą aneksję kolejnych krajów - argumentuje publicysta "Wyborczej". - (...) Wiele wskazuje na to, że już wypuścił dżina z butelki - z Rosji do Ukrainy podążają tłumy kondotierów podłości i mordu, roztęsknionych monarchistów, prawosławnych faszystów, nacjonalbolszewików i innych tego rodzaju przyjemniaczków.