Absolutnie nie powinniśmy wpuszczać "Nocnych Wilków” do Polski. Ich przejazd przez Polskę to symboliczna przemoc, od której zaczyna się przemoc prawdziwa. Polski rząd powinien bez zbędnych komentarzy prowadzić chłodną politykę w tej sprawie - powiedział Paweł Kowal z Polski Razem w "Jeden na jeden" w TVN24.

Reklama

Kilka dni temu przywódca motocyklistów, 50-letni Aleksander "Chirurg" Załdostanow twierdził, że zmiana trasy rajdu "Zwycięstwo. Moskwa-Berlin" nie wchodzi w rachubę. Motocykliści mają zamiar przejechać m.in. przez: Brześć, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau i Karlshorst.

Aleksander Załdostanow w rozmowie z "Radiem Polsza" ( rosyjskojęzyczny portal Polskiego Radia) powiedział, że motocykliści przejadą przez Polskę. Jednak to nie do nich jedziemy w gości, naszym punktem docelowym jest Berlin. Jakie będzie akcja przeciwko nam, taka będzie reakcja z naszej strony. Nie zrezygnujemy z naszej akcji - mówił Załdostanow. CZYTAJ WIĘCEJ>>>

Na Facebooku Polacy, którzy nie zgadzają się na przejazd przyjaciół Putina przez Polskę, tworzą grupy koordynujące protest przeciwko "Nocnym Wilkom". Jedną z nich jest: "Nie dla przejazdu bandytów z Rosji przez Polskę!!!!!!!!".

Reklama

"Chirurg" nazywa organizatorów i uczestników tych akcji protestacyjnych prowokatorami. Nasza organizacja ma własne przekonania i własne wartości. Nigdy ich się nie wyrzeknie. Jedną z nich jest dla nas oczywiście pamięć o zwycięstwie w II wojnie. Dlatego będziemy po prostu robić swoje. Niech nam nie przeszkadzają - dodał Załdostanow.

"Nocne Wilki" to ulubieńcy Władimira Putina. Motocykliści z najstarszego klubu w Rosji otwarcie poparli aneksję Krymu, wspierali też "zielonych ludzików".