Na co choruje Polska Nauka? Jak ją z tego wyleczyć? Jak sprawić, by była konkurencyjna na świecie? Jak zatrzymać w niej młodych utalentowanych ludzi i pozwolić im się rozwijać? O bolączkach Polskiej Nauki dyskutowano w czasie debaty zorganizowanej w redakcji "Dziennika Gazety Prawnej". Oto podsumowanie propozycji jednego z jej uczestników, prof. Michała Kleibera. WIĘCEJ O DEBACIE >>>

1. Nie jestem zwolennikiem nadmiernego dramatyzowania sytuacji w polskiej nauce – jej poziom wprawdzie z pewnością nie odpowiada naszym aspiracjom i możliwościom, ale w wielu ważnych obszarach badań odpowiada w przybliżeniu ekonomicznemu potencjałowi naszego kraju. Mamy także niemało uczonych i całych grup badawczych cenionych na świecie – odnoszą one jednak często sukcesy raczej obok, niż w ramach krajowego systemu badań. W świetle systemowych wad (o których niżej) świadczy to wg mnie o istniejącym znacznym potencjale nauki w Polsce oraz porządnym wykształceniu i badawczych talentach pewnej (statystycznie na pewno ciągle niewystarczającej) części absolwentów naszych uczelni.

Reklama

2. Nauka w Polsce od lat próbuje bezskutecznie przezwyciężyć swe główne słabości – niskie finansowanie (budżetowe i, przede wszystkim, pozabudżetowe), konsekwencje braku dalekowzrocznej polityki rozwojowej kolejnych rządów, daleką od optymalności strukturę instytucji prowadzących badania (brak priorytetów i zróżnicowania misji uczelni, szalone rozdrobnienie - szczególnie uczelni, praktyczna niemożność likwidowania słabych jednostek i tworzenia nowych podejmujących najbardziej aktualne tematy), wadliwy system awansów naukowych.

3. Negatywna percepcja badań naukowych warunkowana jest u nas fatalnym wizerunkiem ogólnego postępu w tworzeniu się społeczeństwa wiedzy, czyli sprawnego systemu edukacji łącznie z kształceniem ustawicznym, spektakularnych sukcesów badawczych, atrakcyjnej popularyzacji osiągnięć naukowych w mediach, innowacyjnych wdrożeń i szerokiej promocji ich twórców, efektywnej współpracy międzynarodowej, wiarygodności ekspertów wspomagających decyzje polityczne. Wszystkie te elementy są u nas dalekie od szeroko uznawanych standardów.

Reklama

4. U podstaw problemu leży wg mnie niski kapitał społeczny, niezbędny do kształtowania ludzkiej kreatywności i budowania innowacyjnej przedsiębiorczości. Nauka dzisiaj to synergia kreatywności solidnie przygotowanych badaczy, powszechnej chęci i zdolności do pracy zespołowej, nowoczesnej infrastruktury, zdolności do koncentrowania środków na najważniejszych wyzwaniach badawczych pozwalających na wykorzystanie efektu skali, właściwego doboru krajowych i zagranicznych partnerów oraz umiejętności wchodzenia w nisze w globalnym łańcuchu naukowej wartości dodanej, relatywnej (w stosunku do zagranicy i innych możliwości w kraju) atrakcyjności zawodu badacza.

Reklama

5. Głównym problemem finansowym (i, w konsekwencji, niskim poziomem innowacyjności gospodarki) jest niskie finansowanie badań przez sektor przedsiębiorstw. Część problemu leży po stronie firm (np. niedocenianie rosnącej globalnej konkurencji), kluczem jest jednak brak od lat prawdziwie proinnowacyjnej polityki państwa, odwołującej się do realnych zachęt do podejmowania działalności badawczo-wdrożeniowej. Wiele z obowiązujących u nas ustaw ma charakter zaprzeczający stymulowaniu innowacji.

6. Wady strukturalne sektora:
- rozdrobnienie, brak priorytetów zgodnych z polityką rozwojową państwa, brak zróżnicowanej misji uczelni (badawcze, branżowe, regionalne,…), kosztowny nadmiar studiów magisterskich kosztem licencjackich, brak integracji studiów doktoranckich prowadzonych na różnych uczelniach i instytutach naukowych w silnych ośrodkach naukowych, nienowoczesne systemy zarządzanie wielu instytucji, w tym wadliwe procedury wyboru władz i marginalna rola konwentów (tj. rad powierniczych – boards of trustees), jednolity system pensum dydaktycznego.


7. Wady systemu awansów naukowych:
- stałe obniżanie wymagań przy zdobywaniu stopni i tytułu naukowego, generowane przez wadliwe procedury ewaluacji,
- utrudnianie otrzymywania samodzielnych stanowisk kierowniczych przez najzdolniejszych młodych ludzi,
- niedostateczne uwzględnianie u kandydatów na kluczowe stanowiska badawcze ich zdolności do zdobywania środków z grantów i sektora przedsiębiorstw,
- przedwczesne zatrudnianie na stałe (tj. na całe życie),
- tzw. chów wsobny, czyli zatrudnianie własnych wychowanków,
- częste fikcyjne konkursy na stanowiska.





8. Wady systemu ewaluacji jednostek naukowych:
- ocena wyłącznie na podstawie przeszłych dokonań, bez uwzględnienia planów badawczych,
- niewielki wpływ oceny jakościowej wobec dominacji często problematycznych parametrów liczbowych,
- brak konsekwentnej ewaluacji przez instytucje międzynarodowe,
- brak realnej akceptacji faktu, iż sednem nauki jest miękka (tj. wymagająca mądrej współpracy) konkurencyjność, ze wszystkimi konsekwencjami dla słabszych – przeszkodą w tym jest także np. prawo pracy.



9. Nieprawidłowe rozumienie kluczowych elementów innowacyjności – szeroki temat wykraczający poza tę debatę.

10. Ważne jest rozpoznanie i wykorzystywanie przez młodych, ambitnych badaczy nowych trendów w nauce światowej, takich jak otwarty dostęp, crow-funding (finansowanie przez rzesze zainteresowanych), sharing science (nauka współdzielona, na wzór sharing economy, czyli gospodarki współdzielonej), zadaniowe, sprawne tworzenie zespołów multidyscyplinarnych, badania na rzecz innowacyjnych usług, itp.