Dla tych, którzy nie znają, w dwóch słowach: klient grany przez Johna Cleese’a przychodzi do sklepu zoologicznego zwrócić truchło ptaka, którego wraz z klatką kupił pół godziny wcześniej. Sprzedawca, Michael Palin, rżnie koncertowego głupa: „Papuga nie jest martwa, ona tylko odpoczywa. Proszę przy tym spojrzeć, jakie ma piękne upierzenie” – przekonuje. „Kiedy jej się bliżej przyjrzałem, stwierdziłem, że siedziała na żerdzi tylko dlatego, że była do niej przybita” – narzeka jednak klient. „Inaczej powyrywałaby pręty i fruuu!” – odpowiada niezrażony sprzedawca.
Debata publiczna dotycząca TK, tocząca się od ośmiu miesięcy, sięgnęła już montypythonowskich wyżyn absurdu. Kiedy jedna strona wścieka się: „Zabijacie konstytucję!”, druga z uśmiechem odpowiada: „Nic bardziej mylnego, konstytucja nigdy nie była jeszcze tak ożywiona”. Kiedy jedni miotają oskarżenia o gwałcie na demokratycznym państwie prawa, drudzy bez zmrużenia oka uspokajają, że nigdy jeszcze demokratyczne państwo prawa nie czuło się tak dobrze.
Reklama