Magdalena Rigamonti: Syryjczycy chcą uciekać do Europy.
Abdo Haddad: Dlaczego prezydent Erdogan narzucił wam, Europie, uchodźców? Dlaczego wymógł na Angeli Merkel ich przyjmowanie? Przecież Arabia Saudyjska ma miejsce dla uchodźców, Katar też, inne kraje też. Dlaczego uchodźcy nie trafili do tych krajów? Odpowiem pani: bo powstał nacisk polityczny, że muszą trafić do Europy. I Syryjczycy to tylko część uchodźców w Europie i to zdecydowana mniejszość. Żeby sprawdzić, zidentyfikować, kim są uchodźcy w Europie, trzeba by prześledzić ich podróż. Turcja jest silnym państwem podejmującym inteligentne, a nie spontanicznie działania. Wszystko jest obliczone na wywołanie politycznej presji na sąsiadów i Unię Europejską. I nie jest tajemnicą, że Erdogan nie pała miłością do waszych krajów. Pamięta pani, jak w europejskich mediach zaczęły się pojawiać informacje, że wśród uchodźców są bojownicy An-Nusry, ISIS, którzy przedostają się do Europy i czekają na właściwy moment. To było ignorowane, bagatelizowane, wyśmiewane. Po czym się okazało, że to jednak prawda, że do Europy weszli ludzie, którzy powinni siedzieć w więzieniach, a mają status uchodźcy. Wielu bojowników ISIS i innych ugrupowań islamskich działa w sieci, są grupy na Facebooku, do których stosunkowo nietrudno się dostać. Najlepiej oczywiście mówić po arabsku.

Reklama

Pan mówi.

Mówię. I jeśli się spojrzy na ich strony, to okazuje się, że wielu nawołuje do prawa szariatu, odwołuje się do ideologii islamskiej, obraża miejsca i kraje, które ich przyjęły. W miarę moich skromnych możliwości zgłaszam to różnym rządom. Część z tych osób rozpoznałem jako te, które nas zaatakowały w Maluli. Jeden z liderów ruchu, który poderżnął gardło syryjskiemu żołnierzowi, a potem tę głowę kopał jak piłkę, przebywa w tej chwili w Szwecji, ma status uchodźcy.

Jak się nazywa?

Mohamad Hasan Diab, a jego pseudonim, którego używał w An-Nusra – i mówię to po raz pierwszy w mediach – to Abol Kasem al-Kalamouni, co oznacza tnący miecz. Członkowie jego rodziny byli przemytnikami narkotyków, zanim stali się rebeliantami. Inny facet, który był w najbardziej radykalnym odłamie An-Nusry, należał do Zielonych Brygad, czyli był komandosem, teraz jest w Niemczech. Też uzyskał status uchodźcy. I trzeci, który podaje się za dziennikarza. Ma na nazwisko Al-Shoom. Jego pseudonim to Saria al-Qalamoni. Był uczestnikiem ataku na Malulę, również jest w Niemczech. I on ma wiedzę, co się stało z naszym materialnym dziedzictwem, bo podczas ataku na moje miasto fotografował zabytki z naszego kościoła. Niektóre z nich miały 1500 lat. Zniknęły, zostały przez nich ukradzione. Mam nadzieję, że nie są zniszczone. Tacy ludzie jak ci trzej znajdują się wśród prawdziwych uchodźców, którzy przybyli do Europy, uciekając przed wojną bądź poszukując po prostu lepszego życia. Mówiłem już, że Syryjczycy to wśród uchodźców mniejszość. Reszta to ludzie, którzy się podają za Syryjczyków, najczęściej z Damaszku albo Aleppo, bo to jedyne miasta, których nazwę znają. Jestem w stanie wszystkich rozpoznać, przede wszystkim po akcencie, choć nie tylko. I zapewniam wszystkich, że jeśli są prawdziwymi uchodźcami, to będą najszczęśliwsi, kiedy będą mogli wrócić do Syrii. Zresztą, Syryjczycy, muzułmanie trudno się adaptują w waszym europejskim społeczeństwie. Mówię to trochę żartem, ale my w Maluli znamy muzułmanów od grubo ponad tysiąca lat... Opowiem coś pani na koniec. Dwa lata temu uchodźcy, którzy żyli w Libanie, w obozie kontrolowanym napisali petycję, że chcą Asada za prezydenta, chcą wrócić do swoich domów. Wrócili. 1600 osób. Poprosili o przebaczenie i włos im z głowy nie spadł. Sam się zaangażowałem w to, żeby ich ściągnąć do Syrii. Wszyscy oni są muzułmanami, część z nich była zaangażowana w atak na Malulę, na nasz kościół. Proszę sobie wyobrazić, co by zrobili tzw. rebelianci z Aleppo. Graliby moją głową w piłkę. Tylko dlatego, że nie podzielam ich poglądów, tylko dlatego, że jestem chrześcijaninem.

Reklama
To jest fragment rozmowy ze świątecznego wydania Magazynu DGP. Znajdziecie w nim również:
* O rodzinie polityką podzielonej oraz o zawodach, w których egocentryzm jest niezbędny pisze Mira Suchodolska
* Karolina Lewestam zastanawia się czy współczesny świat da się opisać Marksem
* Marcin Zaborski rozmawia z prof. Henrykiem Szlajferem o udawanej kontrrewolucji
* O najbardziej dyskryminowanej grupie społecznej w Polsce, czyli dresiarzach pisze Sylwia Czubkowska
* Łukasz Guza zastanawia się, ile w nas, Polakach, wsi i dlaczego wstydzimy się pochodzenia
* Piotr Szymaniak pyta prof. Henryka Domańskiego, czy radykalizm to postawa mniejszości
* Patryk Słowik dowodzi, że w prawie rewolucje są niemożliwe i jesteśmy skazani na ewolucję
* Andrzej Krajewski przypomina, jak dzięki zakulisowej dyplomacji uniknęliśmy konfliktów
* Anna Wittenberg przedstawia Misiewiczów w samorządach
* Zbigniew Parafianowicz ogląda TVN i TVP i naocznie przekonuje się, że dwóch Polsk nie da się poskładać
* Joanna Pasztelańska pisze o hipsterkatolikach i dowodzi, że wiara to nie tylko moher
* Grzegorz Osiecki pokazuje, że mamy ustrój niedopasowany do rzeczywistości
* Sebastian Stodolak pyta o stosunek kościoła do pieniędzy i liberalizmu
* Maciej Miłosz zastanawia się, dlatego drzewa nie dają z liścia, czyli czy w przyrodzie ważniejszy jest kompromis, czy walka
* Dariusz Koźlenko o pyta, dlaczego nie cenimy tych, którzy wystają ponad
* Dorota Kalinowska zdradza, jak negocjować, by się nie pozabijać
* Łukasz Bąk obnaża swoje tegoroczne motoryzacyjne obsesje