Podczas otwarcia wystawy „Bejt Almin – Dom Wieczności” na Cmentarzu Żydowskim na Bródnie Schudrich przypomniał, że przed II wojną światową w Polsce istniało 1,4 tys. cmentarzy, które służyły społeczności liczącej 3,5 mln Żydów. - Dzisiaj mamy kilkadziesiąt tysięcy Żydów tutaj w Polsce i mamy dalej mniej więcej 1,4 tys. cmentarzy. Takie wyzwanie mamy, ale wyzwanie, które wygląda jak niemożliwe, realizujemy. Jestem bardzo dumny (…), że Cmentarz Żydowski na Bródnie będzie powoli wracać do punktu, w którym każdemu zmarłemu, który tutaj leży, może być zapewniony w sposób pełny szacunek – podkreślił.

Reklama

Naczelny Rabin Polski wspomniał, że jeszcze 30 lat temu cmentarz był zniszczony i zapomniany. - To powinno być dla nas przykładem sytuacji, która wygląda jak beznadziejna, ale nigdy nie jest beznadziejna. To jest najlepszy dowód. Moja aluzja na sytuację dzisiejszą na Bródnie, że to jest nie tylko sytuacja na Bródnie. Myślę, że nie muszę mówić w bardziej jasny sposób, ale sytuacja, która wygląda na beznadziejną nigdy nie jest beznadziejna – powiedział.

Podczas spotkania z mediami poprzedzającego otwarcie ekspozycji koordynator projektów związanych z cmentarzem bródnowskim Remigiusz Sosnowski podkreślił, że wystawa ma uświadomić społeczności lokalnej rolę cmentarza w kulturze, religii i tradycji żydowskiej. - Ma pokazać, na ile to jest ważne i na ile to jest nienaruszalny teren. Żydzi są przekonani, że warunkiem zmartwychwstania i stawienia się na Sądzie Ostatecznym będzie zachowanie szczątków doczesnych, czyli szkielet musi pozostać w stanie nienaruszonym. Dlatego tak ważne jest dla Żydów ochrona grobów, nierozkopywanie ich, niedokonywanie ekshumacji, ponieważ mamy tę świadomość i przekonanie, że bez tego nie będzie można w przyszłym życiu wystąpić – zaznaczył.

Cmentarz Żydowski na Bródnie to najstarszy i największy pod względem liczby pochówków cmentarz żydowski w Warszawie. Został założony w 1780 r. przez Szmula Jakubowicza Zbytkowera. Pochowano na nim 320 tys. osób. W latach 80. XX w. Zniszczonym i zapomnianym cmentarzem zaopiekowała się Fundacja Rodziny Nissenbaumów. Od 2012 r. cmentarz jest zarządzany przez Gminę Wyznaniową Żydowską w Warszawie.

Ustawa o IPN to nie jest fałszowanie historii, ale jej język jest za mało klarowny

Reklama

Michael Schudrich w poniedziałkowym wydaniu "Kropki nad I" w TVN24, na pytanie czy nowelizacja ustawy o IPN jest próbą fałszowania historii, fałszowania pamięci Holokaustu, odpowiedział: - Są ludzie, którzy mówią tak, są tacy, co mówią nie. Ja mówię: nie. Ale jest problem. Ustawa musi być pisana w bardzo jasny sposób. Jeżeli ja dobrze rozumiem, to celem tej ustawy jest bronić dobrego imienia polskiego narodu. To bardzo dobre i ważne. Nie ma czegoś takiego jak "polskie obozy zagłady", to fałszowanie historii. Z tym się mogę zgodzić. (...) Ale czy język tej nowej ustawy jest wystarczająco klarowny? Ustawa musi być klarowna - mówił Schudrich w "Kropce nad I".

Schudrich przyznał, że niewykluczone, że niektóre reakcje na tę ustawę ze strony polityków izraelskich mogą być związane z rozpoczynającą się w Izraelu kampanią przedwyborczą. "To trudny, napięty moment" - tak Szchudrich powiedział o obecnych relacjach polsko-izraelskich. "Mamy jednak obowiązek znalezienia rozwiązania" - dodał.

Reklama

Rabin odniósł się też do słów szefa izraelskiego MEN, który mówił o tym, że naród polski jest odpowiedzialny za Holokaust.

Musimy zrozumieć, co to znaczy "naród polski". To problem językowy. (…) To ma znaczenie, czy wśród Polaków byli tacy, którzy współpracowali z Niemcami. Byli szmalcownicy. Ulmowie uratowali Żydów, ale stracili życie, bo były donosy. (...)

W Polsce, jak w każdym kraju są i tacy, i tacy. (…) Jestem dumny, że w Polsce są naukowcy gotowi badać bolesne elementy historii — stwierdził gość TVN24.

Michael Schudrich powiedział też, że jest zmęczony wysłuchiwaniem fałszywych informacji, które padają w ostatnich tygodniach zarówno ze strony polskiej, jak i izraelskiej. - Mamy obowiązek mówić prawdę i zwalczać kłamstwo, bez względu czy jest ze strony polskiej, żydowskiej czy innej. Jest dla mnie smutne, że muszę słuchać od tygodnia o dwóch stronach. (…) Musimy walczyć razem przeciwko kłamstwu, nieważne z której strony - dodał Naczelny Rabin Polski.