Zanim zdołałam się przyłączyć do ruchu antyszczepionkowego, sądząc, że jej umysł zaatakowały półzdechłe wirusy, wyjaśniła, że jej objawienie nie ma źródeł farmakologicznych, ale jest efektem spotkania z mężczyzną.
Był to, cytuję, miły chłopak, taki rockowy, w glanach i z kitkiem, który też oczekiwał na szczepienie. W ramach poczekalnianej pogawędki dowiedział się, jak nazywa się pies Wujenki, skąd Wujenka pochodzi, a także, że mój partner dostał robotę w korporacji. „Biedna dziewczyna. Teraz zrobią z niego geja” – westchnął chłopak. „Jak to: geja? – zdziwiła się Wujenka. – Przecież nie można z kogoś tak po prostu zrobić geja”. Przychodniany rockman spojrzał na nią z politowaniem, nachylił się i konspiracyjnie zaczął zadawać pytania. A ten chłopak, czy on teraz nie wygląda jakoś bardziej, wie pani, elegancko? No tak, zwykle prezentował się jak Oskar z Ulicy Sezamkowej, a teraz kupił garnitur. A czy nie zostaje w pracy wieczorami? Owszem, czasem wraca po ciemności. Czy był na wyjeździe z pracy? No był, był! Tak, byli tam inni mężczyźni! Tak, ciągle odpowiada na SMS-y! I tak, niczym Cycero, prowadząc Wujenkę przez meandry zjawisk, swoją żelazną logiką dowiódł jej w niecałą godzinę, co następuje: celem istnienia korporacji jest rozprzestrzenianie gejostwa. Międzynarodowa ta konspira ma na celu osłabienie męskiego kapitału w krajach rozwijających się poprzez wciąganie kwiatu młodzieży w homoseksualne orgie. Za pensję i benefity rekruci oddają się kolegom w strugach szampana i japońskich pereł, najpierw niechętnie, a potem już z entuzjazmem. I jaki mamy efekt? Dzietność spada. Nikt nie chce walczyć za kraj nasz ojczysty, bo męski ród coraz bardziej zniewieściały. A wszystko to, droga pani, spisek. Jaki spisek? Żydowski, oczywiście.
Dopiero melisa, kojący ton oraz prezentacja kosmetycznego arsenału narzeczonego, który sprowadzał się do obeschniętego dezodorantu, zdołały uspokoić roztrzęsioną Wujenkę. Gdy wraca rozum, za nim podąża wstyd i Wujenka już na zawsze została przykładną obywatelką, która nie wierzy w seksualne konwersje, rozumie rozłączność orientacji seksualnej i stopnia piękności ubioru, a także gorliwie zaprzecza, jakoby Żydzi byli zajęci głównie zorganizowanymi próbami zyskania dominacji nad światem, na przykład za pomocą homoseksualizmu. Są to, jak teraz sądzi, po prostu ludzie. Ot, zaćmienie – rozłożyła ręce, czerwieniąc się, gdy ktoś jej kiedyś tę historię przypomniał.
Ot, zaćmienie. Zaćmienie tak silne i tak nagłe, że normalna i inteligentna kobieta weszła do przychodni w pełni władz umysłowych, a wyszła jako wyznawca wiary w przemyślny żydowski plan.
Reklama
Reklama