Wolny handel i otwarte granice w połączeniu z postępem technologii informatycznych wyraźnie kontrastowały z protekcjonizmem byłego bloku socjalistycznego. Dawne demoludy szybko stały się częścią rozszerzającego się nowego światowego porządku, dołączając do ekonomicznych, wojskowych i politycznych instytucji Zachodu. Trzy dekady później wizja świata z 1989 r. wydaje się odległą utopią. Globalny kryzys finansowy 2008 r. pokazał, że ekonomia neoliberalna nie doprowadziła do powstania stabilnej i sprawiedliwej światowej gospodarki, a nadmuchała potężną bańkę kredytową, której pęknięcie ujawniło ogromne nierówności społeczne.
Zasada niemieszania się państwa do gospodarki też okazała się farsą – rządy wydrukowały biliony dolarów, by ratować upadające systemy finansowe, oraz zmusiły do oszczędności społeczeństwa. Liczne państwa odwróciły się od liberalizmu politycznego, wybierając konserwatywne i autorytarne metody rozwiązywania problemów. Nawet niektórzy z najgłośniejszych zwolenników globalizacji, wolnego handlu i otwartych granic zaczęli promować politykę protekcjonizmu.