Pomysł odgrodzenia się od Meksyku nie jest nowy. W latach poprzedzających prezydenturę Trumpa toczyły się w Waszyngtonie liczne dyskusje nad tym, jak zabezpieczyć granicę, ale sprowadzały się one głównie do spraw technicznych. I wsłuchiwano się przede wszystkim w opinie funkcjonariuszy służb, którzy mają największe doświadczenie w jej ochronie.
Kiedy nowojorski miliarder ubiegał się o stanowisko, wielokrotnie powtarzał, że Ameryka „nie ma normalnej granicy”. I nie po raz pierwszy ani ostatni mijał się z prawdą. Według Government Accountability Office, odpowiednika naszej NIK, na pograniczu USA i Meksyku stoi już w sumie 1050 km drucianego ogrodzenia (niemal na jednej trzeciej długości granicy), które zaczęto instalować jeszcze w latach 90. XX w. Większa część powstała na mocy ustawy o płocie granicznym (Secure Fence Act), podpisanej w 2006 r. przez prezydenta George’a W. Busha, a uchwalonej w Kongresie głosami obu partii – w tym obecnego szefa klubu demokratów w Senacie Chucka Schumera, dziś bardzo niechętnego budowie muru, oraz ówczesnej senator Hillary Clinton.
Ogrodzenie postawiono na najbardziej newralgicznych dla bezpieczeństwa terenach, m.in. w sektorze San Diego, oddzielającym to amerykańskie miasto od meksykańskiej Tijuany. Ten obszar to nie tylko jeden z głównych punktów nielegalnego przekraczania granicy, ale też przerzucania do USA narkotyków. Dane Federalnej Agencji Ceł i Straży Granicznej (US Customs & Border Patrol) wskazują, że dzięki ogrodzeniu udało się ograniczyć imigrację – w sumie od 2000 r. zmalała o 75 proc. Po pierwsze – więcej osób udaje się złapać, po drugie – jest mniej chętnych do próby sforsowania granicy. Idąc za ciosem, prezydent Bush wydał w 2007 r. rozporządzenie, na mocy którego zaczęto prace nad jeszcze większym uszczelnieniem granicy, jednak wskutek sporów politycznych za prezydentury Baracka Obamy sprawy nie posunęły się do przodu. Przy czym warto zaznaczyć, że US Customs & Border Patrol sprzeciwia się stawianiu muru z betonu czy stali, bo przez taką ścianę nie da się łatwo śledzić chętnych do przeskoczenia na drugą stronę. Jednak Trump forsuje pomysł zbudowania ogrodzenia właśnie z litego materiału – być może natchnął go wysoki betonowy mur, jaki Izrael stawia, by odgrodzić się od Palestyńczyków.
Reklama