Nie lepiej jest, kiedy Frasyniuk tłumaczy własną postawę: "Zręczność PiS polega na tym, że ich PR jest profesjonalny, bezwzględny. W efekcie środowisko liberalno-demokratyczne straciło pazury, stało się ugrzecznione. Dlaczego? Bo nie chce paść ofiarą pomówień i oszczerstw". To magiczna wizja rzeczywistości. Antypis jest ofiarą pomówień i oszczerstw, ale jego postawa nie ma tu nic do rzeczy. Opozycja nie jest ugrzeczniona. Przeciwnie, zbyt często nadawała komunikat o "zamachu stanu" czy "dyktaturze" – i zapłaciła za ten nieprzystający do rzeczywistości opis spadkiem wiarygodności i poparcia. PiS, owszem, ma PR bezwzględny i zręczny, jednak wygrywa wybory dzięki popularnej (co nie znaczy, że dobrej) realnej polityce społecznej, na którą tacy liderzy jak Frasyniuk nie znaleźli odpowiedzi.