Potrzebowaliśmy nowych metod działania w warunkach rozszerzonej Unii i będziemy je mieli dzięki porozumieniu w sprawie nowego traktatu. Po dwóch latach wątpliwości i sceptycyzmu Unia ponownie patrzy w przyszłość z pewnością siebie i zdecydowaniem. Dzisiejszy świat zmienia się w zawrotnym tempie. Nowe wyzwania przynosi globalizacja. Na arenę międzynarodową wkraczają nowi gracze. UE musi umieć nieustannie się adaptować do tak szybko zmieniającego się otoczenia.

Reklama

Traktat lizboński przyniesie istotne zmiany w naszej strukturze instytucjonalnej, co będzie miało bezpośredni wpływ na sposób ustalania i wdrażania wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Wysoki przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa będzie przewodniczącym Rady ds. Stosunków Zewnętrznych oraz jednym z wiceprzewodniczących Komisji Europejskiej. Wysokiego przedstawiciela w wykonywaniu obowiązków wspomagać będzie ponadto Służba Działań Zewnętrznych. Pozwoli mu to zmobilizować wszystkie istniejące środki i instrumenty - obecnie znajdujące się w gestii kilku instytucji i departamentów - w celu zapewnienia Unii silniejszej pozycji na arenie międzynarodowej. To bardzo ważne, ponieważ UE stała się jednym z największych graczy politycznych na świecie i musi odgrywać proporcjonalnie ważną rolę.

W miejsce sześciomiesięcznej rotacyjnej prezydencji, sprawowanej kolejno przez państwa członkowskie, wprowadzony zostanie urząd prezydenta, wybieranego przez Radę Europejską na dwuipółroczną kadencję, jednokrotnie odnawialną. Ten nowy urząd również przyczyni się do zwiększenia obecności Unii w świecie.

Nowy traktat umożliwi ponadto o wiele sprawniejsze działanie w obszarze europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, aczkolwiek nie możemy nie doceniać naszych dotychczasowych osiągnięć w tej dziedzinie. Od czasu pierwszej, uruchomionej w 2003 roku, misji policyjnej Unii w Bośni i Hercegowinie, zaangażowaliśmy się w ponad piętnaście operacji od Bałkanów poprzez Afrykę i Afganistan po Aceh. Traktat lizboński pozwoli nam jednak na jeszcze bardziej konsekwentne i skuteczne działanie.

Reklama

Rok 2008 będzie dla UE rokiem ważnym i znaczącym. Będzie to rok ratyfikacji traktatu lizbońskiego, w ciągu którego Unia przygotuje i wdroży swoją nową strukturę instytucjonalną. Będzie to rok zmian i intensywnych działań zarówno wewnątrz Unii, jak i poza jej granicami. Podobnie jak w przeszłości, dalsze sukcesy Unii zależą od tego, czy będzie się rozwijać i ewoluować, nie zapominając jednocześnie o swoich korzeniach. Korzenie te odnaleźć można w traktacie rzymskim, którego przesłanie i cel pozostają dziś tak samo ważne, jak pięćdziesiąt lat temu. Rozpoczęliśmy naszą drogę jako przedsięwzięcie pokojowe i pod wieloma względami nadal takim jesteśmy. Traktat lizboński różni się jednak od traktatu rzymskiego, ponieważ zapowiada nową rolę Unii Europejskiej na arenie międzynarodowej: od budowy pokoju w Europie, do budowy pokoju na całym świecie.

Javier Solana - wysoki przedstawiciel UE ds. wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa