Do treści: "Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną inne osoby…" dopisano kolejne kategorie, w tym płeć, wiek (!), tożsamość płciową i orientację seksualną. I podniesiono pułap odsiadki z 3 do 5 lat.
Domysłom, czy PiS poparł pomysł nowelizacji przez roztargnienie, czy z wyrachowania, nie ma końca. Posypały się też egzegezy, że: "To i tak nic nie zmieni". Otóż zmieni i to zasadniczo – umożliwi np. prowadzenie wiarygodnych statystyk znieważań i naruszeń z uwzględnieniem spraw LGBT.