Magdalena Rigamonti: Cisza.

Klementyna Suchanow: Przed burzą.
Żyjecie w zgodzie?
Kto?
Reklama
Pani i Marta Lempart.
Reklama
Cały czas w zgodzie. I nie wiem, ku…, skąd się biorą te plotki. To musi być jakiś bardzo „sprytny” sposób na skonfliktowanie nas. Ale nie ma takiej opcji. Znamy się z Martą od lat, działamy wspólnie, mam do niej ogromne zaufanie, zrobiłyśmy już razem przeróżne rzeczy, łącznie ze strajkiem międzynarodowym. Wiem, jakie są jej słabe strony, jakie mocne. Czasami mamy różne zdanie, jak to inteligentni ludzie, nie zmienia to jednak faktu, że jest w nas ogromna siła i determinacja do działania. Żaden dąs nie stanie nam na drodze. Ploteczki o konfliktach są pobożnym życzeniem. Mamy zbyt wiele rzeczy do zrobienia.
Jako ruch, partia polityczna?
Ogólnopolski Strajk Kobiet nie przekształca się w partię polityczną. Nie jestem polityczką i nie będę startować w żadnych wyborach. Czy skończycie mnie już o to pytać?
Jestem przekonana, że dziewczyny śpiewające proaborcyjne piosenki, które oczywiście mogą brzmieć jak banalizowanie tematu aborcji, myślą i mają świadomość, są wyedukowane bardziej od rządu
Marta Lempart startowała.
Kilka razy.
I nigdy się nie udało.
Poznała, jakim bagnem jest ta polityka i nie bardzo się pali, by do niej wchodzić. Są inne dziewczyny, które startowały, trochę dziewczyn ze Strajku Kobiet działa w strukturach samorządowych. Liczę na to, że będą szły w górę, będą się rozwijały politycznie. Jedna z nas, Kasia Kotula, jest już posłanką, jeden chłopak, Łukasz Kohut, europarlamentarzystą. Wszystkich zachęcam do działania.
Obalacie rząd i co dalej?
Proponujemy stworzenie rządu tymczasowego, którego rola będzie polegała na uporządkowaniu tego, co zostało zniszczone. A potem na zmianie sposobu rządzenia.
Kto premierką/premierem w rządzie tymczasowym?
Nie jesteśmy na etapie rozważania personaliów.
Już jesienią nawoływały panie do dymisji rządu, byłam więc przekonana, że macie kim go zastąpić.
Przede wszystkim to musiałoby być grono osób, które zna się na rzeczy, bo przecież i my, i wielu innych ludzi jest niezadowolonych z niekompetencji tego rządu. Ta niekompetencja wylewa się zewsząd. W rządzie tymczasowym nie muszą być politycy, tylko osoby, które znają się na rzeczy.
I żadne nazwiska pani nie przychodzą do głowy?
Jak dla mnie Dorota Łoboda powinna być odpowiedzialna za edukację, Bożena Przyłuska za sprawy świeckiego państwa. W innych kwestiach, na których się nie znam, nie będę się wypowiadać. Żeby coś powiedzieć, muszę się zapoznać z tematem.
Jest pani jedną z liderek Strajku Kobiet, więc jest pani zapoznana z polityką, ze sprawami, przeciw którym pani protestuje. Walczycie o prawo do legalnej aborcji czy o obalenie rządu?
W skrócie: o wszystko, co się sprowadza do słowa „wolność”, czyli o wolność wyboru i wolność od głupoty, niekompetencji i cynizmu.
Załóżmy, że wygrywacie, mamy wolność od niekompetencji, to kto wtedy kompetentny rządzi Polską?
Nie ja będę decydowała, kto będzie rządził. To znaczy ja też, ale nie sama. To ludzie mają zdecydować.
Wszyscy?
Wszyscy, a nie partie lub prezesi. Na pewno jak najszersza grupa obywateli.
Ale taka jak zerowa grupa szczepionkowa?
Trzeba by było przegadać, jak do wyłonienia takiego rządu tymczasowego doprowadzić. To musiałoby być otwarte, transparentne, demokratyczne. Wyobrażam sobie, że powinno być tak, jak z ubieganiem się o pracę. Kandydat się prezentuje, mówi, co chce, a ludzie go oceniają. Jak na stanowisko RPO.
Jacy ludzie?
Obywatelki i obywatele.
A co z Sejmem? Rozwiązujecie go?
Nie jestem od spraw stricte politycznych, ale Sejm to bym przynajmniej na chwilę chętnie rozwiązała. Chyba wszyscy mamy go dość.
A ktoś ze Strajku Kobiet jest?
Jest.
Kto?
Nie ja, ale moja wizja jest taka, że członkowie rządu tymczasowego są wyłonieni z obywatelskiego głosowania, otwartej dyskusji, podpisuje się z nimi kontrakty, a następnie są rozliczani ze swojej działalności po określonym czasie.