Panie ministrze, tu nie o wstyd chodzi, lecz być może o czytanie gazet. W tekście Osieckiego są nagrane i autoryzowane wypowiedzi ministra. Dyskusję z KNF w sprawie prowizji dla OFE przedstawiliśmy tak, jak później opisał ją pan w radiu. Nikt nie chciał wbić panu szpili, jak to usłyszeliśmy na antenie. Skąd więc te zarzuty?
Przecież to niemożliwe, żeby szermując publicznie oskarżeniami, nie znał pan całości naszego tekstu. Życzymy owocnych negocjacji z KNF w kwestii prowizji dla funduszy emerytalnych. A przed rządem są przecież zadania, które będą wymagały znacznie większej odporności i rozwagi, zanim wypowie się pochopne oskarżenia – Budżet, ofensywa legislacyjna i wreszcie dawno oczekiwana prawdziwa reforma finansów publicznych. A może to też już są nieprawdziwe informacje?