"Jeżeli się okaże, że trwa konflikt, który stawia pod znakiem zapytania wiarygodność komisji jako całość, wtedy trzeba będzie przychylić się do koncepcji lansowanej od wczoraj przez Prawo i Sprawiedliwość" - stwierdził Bronisław Komorowski w Radiu ZET. Zresztą wniosek o zlikwidowanie hazardowej komisji śledczej zapowiadało także Polskie Stronnictwo Ludowe.

Reklama

Jak wtedy będzie badana afera hazardowa? Bez komisji śledczej, ale za to przez stały nadzór nad śledztwem prokuratorskim.

Marszałek zapewnia, że będzie namawiał polityków do zawarcia kompromisu. Ale sam raczej nie wierzy w powrót do komisji śledczej obojga posłów PiS.

"Dochodzą do mnie różne sygnały, medialne głównie, że jednak jest problem uwikłania, przynajmniej jednego z członków komisji z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, w proces decyzyjny. Czym innym jest opiniowanie jakichś materiałów, które robiła pani Kempa" - mówi Bronisław Komorowski.

Wszystko wskazuje jednak na to, że polityczna wojna o powrót Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna do hazardowej komisji śledczej jest niunikniona. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że ich kandydatury będą zgłoszone ponownie, bez względu na zastrzeżenia posłów PO.

Platforma twierdzi bowiem, że Wassermann i Kempa byli zaangażowani w tworzenie ustawy hazardowej i zgodzi się jedynie na powrót Kempy do komisji.



Reklama