Na zeznania Mirosława Drzewieckiego, bohatera afery hazardowej, z napięciem czekają politycy od prawa do lewa. Okazuje się jednak, że były minister sportu jeszcze się nie wyleczył. Czy będzie mógł odpowiadać na pytania posłów z bolącym gardłem?

Reklama

Zaświadczenie lekarskie pokazał w TVN24 wiceszef komisji hazardowej Bartosz Arłukowicz. Z dokumentu wynika, że Mirosław Drzewiecki musi zostać w domu i jeszcze podleczyć swoje bolące gardło. Zwolnienie jest przedłużone do 31 stycznia.

Pierwotnie były minister sportu miał zeznawać przed komisją śledczą 21 stycznia. Wtedy jednak nic z tego nie wyszło, bo Mirosław Drzewiecki skarżył się na ból gardła. Potem przedstawił zwolnienie lekarskie, na podstawie którego przesunięto termin przesłuchania na 28 stycznia.

Mirosława Drzewieckiego zdyscyplinował jednak rzecznik rządu. Paweł Graś ogłosił w TVN24, że były minister sportu - mimo zwolnienia lekarskiego - 28 stycznia stawi się przed komisją.