Nowy szef resortu sprawiedliwości Andrzej Czuma jest zwolennikiem rozszerzenia prawa do posiadania broni palnej. Chce, żeby Polacy mogli trzymać pistolety w domach. O tym, czy przyznać im do tego prawo, decydować powinien samorząd. O swoich pomysłach opowiedział w dzisiejszym wywiadzie dla DZIENNIKA. Czuma kilka lat mieszkał i pracował w Stanach Zjednoczonych. Amerykanie nie mają większych problemów z kupieniem broni.

Reklama

>>>Czuma dla DZIENNIKA: Rozszerzyć prawo do posiadania broni

"Ale w Stanach popełnianych jest 40 tysięcy zabójstw rocznie, a w Polsce chyba około tysiąca. Warto przy tym zastanowić się, czy posiadanie broni podnosi poziom bezpieczeństwa, czy go obniża. Zapytajmy amerykańskich rodziców, czy czują się bezpieczniej, gdy rozmaici furiaci strzelają do ich dzieci w szkołach" - mówił senator Włodzimierz Cimoszewicz na antenie TVN24.

"To nie jest kwestia teoretyczna i abstrakcyjna. Mamy dziesiątki przykładów właśnie ze Stanów, a teraz także z Finlandii (...) Jeżeli jest więcej broni, to prawdopodobieństwo jej użycia po prostu rośnie" - mówił Cimoszewicz. Dodał, że pomysł przyznawania pozwoleń przez samorządy to najgorsze z możliwych rozwiązań, ponieważ w jednym regionie kraju wojewoda kowboj będzie chciał uzbroić wszystkich, a w innym broni nie będzie miał nikt.

Reklama

"Tu potrzeba rozwiązania w skali kraju. Ale mam nadzieję, że parlament nie zwariuje i nie uchwali prawa o posiadaniu broni" - powiedział Cimoszewicz.

>>>Andrzej Czuma nowym ministrem sprawiedliwości

Senator mówił też o dymisji byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. "Mogę zrozumieć zdymisjonowanie ministra. Bo on ponosił odpowiedzialność polityczną. Jeżeli to była dymisja pod publiczkę, to się z nią nie zgadzam, ale jeśli była polityczna, to ją rozumiem. Ale dalsze dymisje były absolutnie nie w porządku, jeśli nie wyjaśniło się okoliczności sprawy. Urzędnicy nie ponoszą przecież odpowiedzialności politycznej" - mówi Cimoszewicz. Zdaniem senatora, odwołanym urzędnikom niższego szczebla najpierw należało udowodnić winę, a dopiero potem można było ich zwolnić.

Reklama

Cimoszewicz odniósł się też krótko do słów Jacka Kurskiego o tym, że Donald Tusk na stanowisko ministra sprawiedliwości powołał człowieka z kosmosu. "Ja Jacka Kurskiego bardzo często nie rozumiem" - uciął Cimoszewicz.

>>>Kurski: PO wzięła człowieka z kosmosu