Trzech kandydatów do Rady będzie typował Sejm, a po dwóch Senat i prezydent. Kandydaci muszą uzyskać rekomendację środowisk twórczych i dziennikarskich - mówił Chlebowski. I zapowiedział, że w najbliższym tygodniu będzie rozmawiać o projekcie ustawy z klubem PiS. Przyznał, że rozmawiał o tym już z szefem tego klubu Przemysławem Gosiewskim. A szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak zapowiada: "Zrobimy wszystko, żeby przedstawiciele PiS nie mieli większości w KRRiT".

Reklama

Politycy byli zgodni w ocenie postępowania Mirosława Orzechowskiego, byłego już przewodniczącego LPR, któremu policja zarzuca prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu Marek Jurek ocenił krótko: "Sondaże jak bąbelki uderzyły do głowy". Joachim Brudziński z PiS mówił, że "Orzechowski nie jest kompetentny nawet, żeby furmankę prowadzić". Zaś Stanisław Żelichowski w przypadku Orzechowskiego znalazł potwierdzenie tezy, że rolnicy mają mocniejsze wątroby. "To, co obala inteligenta z innej partii, nie obala rolnika z PSL. Wiele narodów nie podniosłoby się po 2,2 promila. Nasze wątroby są dużo z przodu od wątrób innych narodów" - ocenił posel PSL.

>>> Fotyga twarzą Polski przy ONZ

Uczestnicy "Śniadania w Radiu Zet" mówili też o zapowiedzi nominacji Anny Fotygi na ambasadora Polski przy Narodach Zjednoczonych. "Nominacja dla Fotygi to jakiś kompromis. W ONZ potrzeba kogoś, kto będzie łączył, bo tam jest podział na biedne Południe i bogatą Północ. Cechy Fotygi nie wskazywały na to, żeby łączyła. Jestem zaskoczoną tą nominacją" - mówił Stanisław Żelichowski, szef klubu PSL.

Reklama

Przeciwnego zdania był Marek Jurek: "Bardzo dobrze że będzie ambasadorem przy ONZ. Spotykają ją niesprawiedliwe ataki. Oceniam ją pozytywnie. Fotyga jest dziewczynką do bicia".

Zbigniew Chlebowski tłumaczył, dlaczego PO zgodziła się na kandydaturę Fotygi, choć wcześniej krytykowała byłą minister spraw zagranicznych. "Trzeba budować kompromisy ponad podziałami politycznymi". Chlebowski przyznał, że osobiście ma nie najlepszą ocenę Fotygi.

Ten kompromis krytykuje Lewica. "To kompromis między prezydentem, premierem a Sikorskim. To niedopuszczalne. Na ważne stanowisko powinno delegować się sprawdzone osoby, a Fotyga w dyplomacji nie wypadła najlepiej" - mówił Wojciech Olejniczak.