"Jedynka" na liście kandydatów PiS do Parlamentu Europejskiego z okręgu kujawsko-pomorskiego nie może sobie darować kpin z byłego prezydenta. "Lech Wałęsa przedwczoraj - na kongresie EPP (EPL) w Warszawie - był euroentuzjastą. Dziś - na kongresie Libertas w Rzymie - jest eurosceptykiem" - pisze na swoim blogu w Onet.pl Ryszard Czarnecki.

Reklama

>>> Wałęsa twarzą Libertasu

Polityk zarzuca byłemu prezydentowi niestołość w poglądach. "Lech Wałęsa po prostu jest eurooptymistą w czwartki, a europesymistą w soboty. I już nie jest: ani me, ani be, ani kukuryku..." - ironizuje Czarnecki.

>>> Owacja na stojąco dla Wałęsy

I pisze dalej w tym samym tonie: "Zaś Wałęsa jutro przyjmie zaproszenie jeszcze czyjeś. No problem. Gdy wyjeżdża z wykładami za granicę kasuje niezłe honoraria - i słusznie. Mógłby też wprowadzić cennik dla partii politycznych. Tyle a tyle za samą obecność, tyle za przemówienie, a tyle za skierowanie listu do delegatów na partyjny kongres. Wreszcie reguły byłyby jasne. I nikt by nie mówił, że Lech Wałęsa jest w dni parzyste za Unią, a w nieparzyste - przeciw. Czas na nową, zeuropeizowaną wersję: <jestem za, a nawet przeciw>..." - komentuje na swoim blogu Czarnecki.

Reklama

>>> Polacy do Wałęsy w Rzymie: Bolek, zdrajca!

Lech Wałęsa był ostatnio gościem zjazdu Europejskiej Partii Ludowej w Warszawie, a dwa dni później odwiedził kongres eurosceptycznej partii Libertas w Rzymie, założonej przez irlandzkiego milionera Declana Ganleya. Swoją popularność buduje na sprzeciwie wobec Traktatu z Lizbony.