PiS w spocie "Żółta kartka dla PO" wykorzystał fragment klipu PO "Krótki film o życiu". Jedna z aktorek - Anna Cugier-Kotka, która wystąpiła w spocie Platformy jako pielęgniarka - w nowym spocie PiS mówi, że chociaż dwa lata temu z "całą paczką" zagłosowała na PO, to zwątpiła w obietnice Tuska. W rozmowach z mediami przyznawała, że to, co mówi w spocie PiS odzwierciedla jej prywatne przekonania.

Reklama

>>> Aktorka ze spotu PO poszła do PiS

Pozostali aktorzy, którzy występowali w spocie PO z 2007 roku - a teraz widać ich w reklamówce PiS - uważają, że PiS bezprawnie wykorzystał ich wizerunek nie pytając, czy wyrażają zgodę na udział w spocie PiS.

"Potwierdzam, przyjąłem taką sprawę. Reprezentuję firmę Banana Split oraz współtwórców spotu, w tym aktorów w nim występujących. W najbliższym czasie podejmiemy kroki prawne przeciwko PiS w związku z naruszeniem praw autorskich - osobistych i majątkowych" - powiedział prawnik Maciej Ślusarek.

Reklama

Dodał, że będzie się domagał od PiS natychmiastowego zaprzestania rozpowszechniania spotu z fragmentami reklamówki PO, a także przeprosin i ewentualnie odszkodowania finansowego.

Wiceszef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński stwierdził, że zarzuty są niezasadne, bo fragmenty spotu PO zostały wykorzystane "na prawach cytatu". "Te osoby - skoro zagrały w spocie - udzieliły swojego wizerunku i muszą się liczyć z tym, że na prawach cytatu (spot - red.) może być użyty" - powiedział.

>>> Zobacz, jak Cugier-Kotka uwodzi Kurskiego

Podkreślił, że w spocie PiS nie sugeruje, że osoby te w jakiś sposób popierają PiS. "Równie dobrze moglibyśmy mieć pretensję do PO, że bez zgody samego zainteresowanego wykorzystali wizerunek naszego lidera w swoim spocie" - dodał.