Jędrzej Bielecki: Jaka jest dziś atmosfera do rozmów z Rosją o tak trudnych sprawach jak Katyń?Adam Daniel Rotfeld*: Mogę powiedzieć, że nigdy nie byliśmy tak blisko porozumienia w tej sprawie od 18 lat. Czyli od czasów prezydentury Borysa Jelcyna, kiedy po raz pierwszy rosyjskie władze zdecydowały się udostępnić dokumenty w sprawie tej tragedii.

Reklama

>>>Sikorski poczuł w Moskwie dobry rytm

Jak można to wykorzystać dla przełamania problemów historycznych, które od tylu dziesięcioleci zatruwają stosunki między Polską i Rosją?

Działamy na trzech płaszczyznach. Przede wszystkim chcemy przygotować wspólną ekspertyzę "trudnych" problemów w naszej wzajemnej historii. Po drugie chcemy poszerzyć nasz dialog tak, aby nie obejmował już tylko historyków, ale także z jednej strony Kościół katolicki a z drugiej Cerkiew prawosławną. Nasza grupa spotykała się z kardynałem Stanisławem Dziwiszem. Uważam to za ewenement. Niezwykle cieszę się z gotowości polskiego Kościoła do włączenia w tę debatę. Po trzecie zaś chcemy jako historycy przygotować rekomendację dla naszych rządów, aby mogły przyjąć wspólne stanowisko w sprawie najtrudniejszych kart naszej historii.

Spraw trudnych jest wiele, ale symbolem pozostaje Katyń. Czy tu między polskimi i rosyjskimi historykami pozostają jakieś różnice w ocenie wydarzeń?

Nasze stanowiska są bardzo zbliżone, właściwie nie widać różnic. W naszej grupie po stronie rosyjskiej są nawet naukowcy, którzy już na początku lat 90. z narażeniem własnej kariery prezentowali takie stanowisko, jakie my byśmy chcieli słyszeć. Jeśli są inne osoby, które, powiedzmy, mają w tej sprawie pogląd bardziej powściągliwy, to do tej pory się nie odzywały. My jednak jako grupa nie mamy mocy decyzyjnej. Możemy jedynie władzom zaproponować formułę jednoznacznego osądu moralnego, od którego nie byłoby już nigdy odwrotu. Drugim problemem jest upamiętnić zamordowanych w taki sposób, abyśmy mogli znaleźć wspólną formułę szacunku i hołdu dla nich.

Reklama

>>>Rosja chwali: Tusk prostuje odchylenia

Czy taki gest ze strony Rosji byłby możliwy w trakcie wizyty premiera Władimira Putina na początku września?

Byłoby optymalne, gdyby do tego czasu to się udało. Ale czy się da? To musiałoby zostać uzgodnione długo przed wizytą.