Nielegalne rachunki, na które miały wpływać łapówki - według zeznań lobbysty Marka Dochnala - mieli posiadać m.in. byli ministrowie Jacek Piechota i Wiesław Kaczmarek. A także Marek Ungier, były szef gabinetu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Spekulowano, że takich kont może być nawet kilkadziesiąt.

Reklama

>>> Siwiec: Lewica nie miała tajnych kont

Prokuratorzy liczyli na to, że zeznania zatrzymanego w ubiegłym roku Petera V. będą dla śledztwa przełomem - pisze "Rzeczpospolita". Pomylili się w tych rachubach. Wiosną podejrzany wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji. Stanie przed sądem, ale w sprawach innych niż konta lewicy. Sprawa kont będzie więc najprawdopodobniej umorzona.

Po przejęciu władzy przez PiS sprawę postanowiło zbadać kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości. Do Szwajcarii pojechali minister Zbigniew Ziobro i prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Szwajcarzy odmówili podania żądanych informacji.

Reklama

Po powrocie Kaczmarek powiedział jednak, że widział listę polityków lewicy, którzy mają konta w szwajcarskich bankach i trzymają na nich pieniądze pochodzące prawdopodobnie z przestępstw. Za te słowa SLD wytoczyło Kaczmarkowi proces. Sprawa zakończyła się ugodą i przeprosinami byłego ministra.