Zdaniem prof. Staniszkis, o wysokim wyniku wyborczym Jarosława Kaczyńskiego zdecydowała nie tyle jego łagodność, co "merytoryczne i problemowe podejście". Socjolog podkreśla, że jest to coś, czego dziś w PiS brakuje. "Chciałabym, żeby tego ostrzejszego tonu było więcej jeśli chodzi o politykę rozwojową, czy raczej jej braku, w wydaniu rządu Donalda Tuska. Na miejscu jest też ostry głos w sprawie śledztwa smoleńskiego" - uważa profesor.

Reklama

Socjolog wskazuje jeden błąd szefa PiS. Jej zdaniem, Jarosław Kaczyński dał się sprowokować sprawą ewentualnego przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego. Staniszkis wieszczy, że takich sytuacji będzie więcej. "Tylko Jarosław Kaczyński mógłby skutecznie rozwiązać spór o krzyż, ale to wymaga zaufania do dobrej woli Pałacu Prezydenckiego, a tego ani Jarosław Kaczyński, ani ja sama nie mamy" - mówi.

Profesor zaprzecza też sugestiom, jakoby politycy odpowiedzialni za kampanię prezydencką szefa PiS zostali zepchnięci na boczny tor. Jej zdaniem, Elżbieta Jakubiak, Paweł Poncyliusz i Joanna Kluzik-Rostkowska pozostają lojalni wobec prezesa. Jeśli zaś chodzi o samego Marka Migalskiego, to zdaniem Staniszkis po wygaśnięciu mandatu europosła zakończy się jego kariera polityczna w barwach PiS. "nudzi go polityka i woli wrócić do roli eksperta. Zresztą na pewno nie miałby szans na zastąpienie Jarosława Kaczyńskiego" - mówi prof. Staniszkis.