W piątek Komitet Polityczny PiS wykluczył Joannę Kluzik-Rostkowską i Elżbietę Jakubiak z partii za działanie na jej szkodę i łamanie statutu PiS. Posłanki uznały decyzję władz PiS za niezrozumiałą i dowodzącą, że w partii tej nie ma umiejętności prowadzenia wewnętrznej debaty.

Reklama

Napieralski, który w sobotę brał udział w konwencji wyborczej Sojuszu w Jarocinie (Wielkopolska) uważa, że w tej sytuacji, SLD wyrasta "na alternatywę". "PiS nie jest już dziś alternatywą, nie jest już zagrożeniem, jak mówi Donald Tusk. Nie wiem, dlaczego premier polskiego rządu i szef partii rządzącej poświęca większość swoich wystąpień właśnie prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, a nie naprawie Polski" - zaznaczył Napieralski.

Ocenił, że samorządowa kampania wyborcza cały czas oparta jest o to wszystko, co dzieje się w Warszawie, o tzw. wielką politykę, ale -jak zaznaczył - o tę "wielką złą politykę". "Dzisiaj partie prawicowe toczą między sobą absolutny spór personalny, spór niszczący ludzi, który nie wnosi nic nowego, nie wnosi poważnej i merytorycznej debaty. Nie mówimy o sprawach istotnych" - stwierdził lider Sojuszu.

Zwrócił uwagę, że kłótnie dwóch partii prawicowych nakręcają spiralę bardzo negatywnych emocji. "Zamiast rozmawiać o ratowaniu budżetu, dzisiaj ci politycy się kłócą. To prowadzi do tego, że klasa polityczna jest źle oceniana. Prowadzi też do wydarzeń bardzo tragicznych, jak to sprzed kilku tygodni w Łodzi" - ubolewał polityk.

Reklama

Zapewniał, że w sytuacji kłótni, SLD mówi cały czas, że chce rozmawiać, chce dialogu i współpracy. Zastanawiał się, jak wyglądałaby sytuacja polityczna, gdyby w Polsce rządziła prawica, a SLD byłby główną siłą opozycyjną. "Spór trwałby o kształt budżetu, jaka ma być nowa polityka społeczna, jak pomóc ludziom, żeby nie podwyższać podatków, jak ratować państwo przed kryzysem. To byłby realny spór" - podkreślił.

Mówiąc o wyborach samorządowych Napieralski zaznaczył, że SLD jest alternatywą, bo ma na swoich listach najlepszych z najlepszych, a do wyborów idzie z bardzo dobrym programem, opartym na trzech bardzo ważnych filarach: człowiek, dom, praca. "Wybory samorządowe będą bardzo ważnym sprawdzianem postawy obywatelskiej" - podkreślił.

Zdaniem lidera Sojuszu, program wyborczy SLD tym różni się od programów innych partii, że nie był budowany w zaciszu gabinetów. "My, ludzie lewicy, rozmawialiśmy z mieszkańcami naszych małych ojczyzn. Pytaliśmy ich, co jest najważniejsze, aby zmienić coś w ich sąsiedztwie, na ich ulicy, czy w ich mieście. Tak budowaliśmy program wyborczy i nasze listy wyborcze" - wyjaśnił.

Napieralski popierał w Jarocinie Mikołaja Kostkę - kandydata SLD na burmistrza tego miasta.