"Żałuję kilku osób, które odchodzą. Cenię sobie, lubię czytać teksty Pawła Kowala, cenię sobie jego zdolność analizy, a także innych kolegów, którzy odchodzą. No, ale tak się stało. Wybrali swoją drogę, to jest ich decyzja, ich wybór” – mówił na antenie Hofman.
Poza tą grupą wydaje się być Joanna Kluzik-Rostkowska. Jej – i koncepcji, jaką forowała ona w czasie kampanii prezydenckiej – Hofman poświęcił kilka gorzkich słów. „Trzeba powiedzieć, że zarówno ludzie w sztabie, jak i sama Joanna Kluzik-Rostkowska wiele rzeczy rozegrała źle. Nie dlatego, że należało grać Smoleńskiem. (…) Nie miało być zmiana, zmiana, zmiana, Jarosław Kaczyński się zmienia, tylko miało być Jarosław Kaczyński jest Polsce potrzebny takim, jakim on jest, bo tylko w tandemie z Tuskiem są w stanie pociągnąć Polskę” – mówił.
„No i wiele rzeczy nie zostało dobrze rozegranych, ja uważam, że przez to ta kampania była przegrana, można było ją wygrać. I też nie zgadzam się z kolegami, którzy po tej kampanii oczekiwali odznaczeń, bo za przegraną kampanię nie oczekuje się odznaczeń. Proszę zrozumieć też, no pewną złość Jarosława Kaczyńskiego, że część polityków za przegraną kampanię oczekuje czegoś wielkiego. Ja uważam, że tak jak w sporcie, jak się wychodzi trzeba wygrywać, jak się przegrywa trzeba powiedzieć próbujemy za rok” – dodał.