Posłanka, która jest zastępcą sekretarza generalnego PO, nie chce rezygnować z obowiązków zawodowych. I to mimo odległości dzielącej Sejm od jej domu rodzinnego. Odważna decyzja sprawia, że Pomaska będzie dwa razy w miesiącu przylatywać samolotem z Trójmiasta - pisze na swojej stronie kampanianazywo.pl Tomasz Machała.

Reklama

Agnieszka Pomaska rozpoczęła w związku z tym walkę o zorganizowanie w Sejmie miejsca, gdzie mama będzie mogła przewinąć dziecko, nakarmić je, odpocząć. Nie ona jedna ma takie marzenie. O stworzenie takiego miejsca apelował także Cezary Tomczyk, ale napotkał na opór. Także teraz ten pomysł ma wielu przeciwników, również w macierzystej partii Agnieszki Pomaskiej. Niektórzy zarzucają jej brak odpowiedzialności i narażanie dziecka na niebezpieczeństwo.