"Pan minister zareagował z opóźnieniem i nie odnosząc się do zarzutów stawianych przez stronę rosyjską" – mówił poseł-sprawozdawca Ludwik Dorn, otwierając debatę nad wotum nieufności dla Bogdana Klicha.

Reklama

"W wyniku swoich działań i zaniechań, minister – który nie odpowiada osobiście – podjął działania rutynowo-biurokratyczne i pogrążył się w samozadowoleniu" – mówił Dorn. Były kolejne dzwonki alarmowe, a Klich wciąż nie podejmował energicznych działań. "Można sądzić, że istnieje związek między bezczynnością ministra a czarną serią katastrof" – dodawał.

Według niego błędy Klicha przekładają się też na zachwianą strukturę kadrową w wojsku i inne kwestie administracyjne, związane m.in. zmianą charakteru polskiej armii. Szkodliwa - według opozycji - polityka ministra przyczyniła się m.in. do niepotrzebnych, wielomiliardowych wydatków na wojsko. Dodatkowe koszty Ludwik Dorn oszacował na co najmniej miliard złotych.

Na koniec zaapelował do Klicha "Niech pan się bawi w siły zbrojne, ale na podwórku" i schodząc z mównicy sejmowej wręczył mu... hełmofon.