"Apeluję do Ministra Kultury po wojskowemu, prostym, uczciwym językiem: Szeregowy Zdrojewski, odpieprzcie się od PIW-u!" – napisał na blogu Czarzasty. Jak podkreślił, "krew go zalewa" na myśl o likwidacji Instytutu.

Polityk przypomina też lata świetności PIW, kiedy to publikowane przez to wydawnictwo książki kształtowały u czytelników "tolerancję i otwartość na innych". Dzięki nim sam Czarzasty miał "zakochać się w książkach".

Reklama

"W PRL jednych kształtował KOR i kościół, drugich PZPR, a trzecich, do których ja należę, PIW" – napisał polityk. W kawiarni instytutu spotykali się m.in. Antoni Słonimski, Stanisław Jerzy Lec, Jan Józef Lipski, Leszek Kołakowski, Gustaw Holoubek. Tam powstała idea "Listu 34" krytykującego partyjną cenzurę.

Teraz PO "podczepia się" pod intelektualne tradycje, a jednocześnie pozbywa jednego z symboli wartości intelektualnych. "Jest możliwe, że Bogdan Zdrojewski, jako funkcjonariusz partyjny, pierwotnie przeznaczony do pełnienia funkcji ministra obrony narodowej, może o tym wszystkim nie wiedzieć" – kwituje Czarzasty.

Reklama